"Jako zespół zrobiliśmy to, co uważaliśmy za słuszne". Ukraiński wokalista o występie z Bono i służbie w armii 

Źródło:
TVN24
Taras Topola o występie z Bono w kijowskim metrze
Taras Topola o występie z Bono w kijowskim metrze TVN24
wideo 2/22
Taras Topola o występie z Bono w kijowskim metrze TVN24

To historyczne wydarzenie dla Ukrainy, gdy legendy muzyczne przyjeżdżają do Kijowa i pokazują całemu światu, po czyjej stronie jest światło i prawda - powiedział w rozmowie z TVN24 wokalista ukraińskiego zespołu Antytila, Taras Topola. Muzyk wystąpił w niedzielę w kijowskim metrze wraz z liderem U2, Bono. 

Bono i The Edge z U2 wystąpili na stacji kijowskiego metra w niedzielę, wykonując między innymi utwór "Stand by Ukraine". Muzycy zagrali z ukraińskim zespołem Antytila, którego członkowie – po ataku Rosji na Ukrainęwstąpili w szeregi wojsk obrony terytorialnej.

Lider grupy Taras Topola, który był gościem TVN24, ocenił, że "to historyczne wydarzenie, kiedy legendy muzyczne przyjeżdżają do Ukrainy i pokazują całemu światu, po czyjej stronie jest światło i prawda". - Przyjazd Bono do Kijowa był niesamowitym impulsem do dalszych rozmów o wojnie - powiedział, dodając, że "o Ukrainie mówią teraz na całym świecie w kontekście naszej odwagi i tego, jak umiemy walczyć".

- Bono dał mi możliwość powiedzenia czegoś ważnego ze sceny. To było piękne. Oni dalej grali, a ja mogłem coś powiedzieć do mikrofonu. Pozwolił mi, a wręcz poprosił, bym zwrócił się do świata. Zwróciłem się i w tym przemówieniu mówiłem o Mariupolu. Poprosiłem światowych liderów, aby pomogli uratować naszych odważnych obrońców Mariupola, pomogli skończyć to ludobójstwo - mówił Taras Topola.

Czytaj też: Ed Sheeran i ukraiński zespół Antytila nagrali wyjątkowy teledysk. Część zdjęć powstała na froncie

"Jako zespół zrobiliśmy to, co uważaliśmy za słuszne"

Wokalista zespołu Antytila pytany był również o samą wojnę oraz o służbę w wojskach obrony terytorialnej. - Niektórzy myśleli, że wojna potrwa trzy dni, ale my dzielnie stoimy. Walczymy tak długo między innymi dzięki takiemu wsparciu, jakie daje nam polski naród, któremu przy okazji chcę serdecznie podziękować. Pamiętajcie, że to wsparcie czujemy i nigdy tego nie zapomnimy - zaznaczył.

Topola tłumaczył, że członkowie jego zespołu nie poszli "do wojska dla sławy, tylko po to, żeby bronić naszego kraju przed okupantem, przed faszystami, przed faszystami współczesności". - To była jedyna słuszna decyzja. To był moment, w którym myślę, że każdy mężczyzna poczuł, że powinien bronić swojej ojczyzny. Wziąć broń albo nawet nie sięgając po broń, robić wszystko, by stać na straży naszej suwerenności – dodał.

- Jako zespół zrobiliśmy to, co uważaliśmy za słuszne. Niebawem minie trzeci miesiąc odkąd pracujemy jako medycy w sztabie wojsk obrony terytorialnej. Ratujemy naszych rannych żołnierzy, aby jak najszybciej mogli wrócić do zdrowia - podkreślił.

Na początku wojny muzycy służyli w obwodzie kijowskim. - Kiedy Kijów cały czas był ostrzeliwany, byliśmy na miejscu. Byliśmy tam w czasie okupacji Buczy, Irpienia, Hostomela czy miejscowości Moszczun. Nasz batalion we współpracy ze Sztabem Sił Zbrojnych Ukrainy bronił okolic Kijowa. Kiedy ukraińskie wojsko wypędziło Rosjan spod Kijowa, to nas wysłali na wschód, do Charkowa, gdzie jesteśmy już drugi miesiąc – mówił gość TVN24.

Cała rozmowa z Tarasem Topolą
Cała rozmowa z Tarasem TopoląTVN24

- Czujemy, że strategicznie Ukraina już wygrała, ale to zwycięstwo powinno ukorzenić się na polu bitwy. To nie koniec, będą jeszcze liczne straty. Takie są realia wojny. Nie będę robił prognoz, chcę tylko, jak każdy z nas, aby ta wojna jak najszybciej się skończyła, żeby Ukraina zaczęła budować swoją wolną, piękną i szczęśliwą przyszłość. Żebyśmy mogli wrócić do swoich bliskich, być z ukochanymi. Chcę całować i przytulać moją żonę – wyznał wokalista.

Autorka/Autor:ft

Źródło: TVN24

Tagi:
Raporty: