Prawdopodobnie kilkuset cywilów wciąż ukrywa się w rozległych podziemnych schronach na terenie zakładów Azowstal - ostatnim bastionie Ukraińców w Mariupolu. Obiekt jest nieustannie ostrzeliwany przez wojska rosyjskie. Ukraiński pułk Azow opublikował w sobotę nagranie wideo mające ukazywać podziemia huty i ukrywające się tam dzieci.
W pomieszczeniach tych są głównie kobiety i dzieci, od niemowląt do nastolatków. Na wideo żołnierze schodzą do podziemi, rozdają słodycze dzieciom, które dziękują im za pomoc i jedzenie. - Graliśmy w gry na telefonie, ale chcemy już iść do domu, chcemy zobaczyć słońce - mówi dziewczynka, na nagraniu opublikowanym przez agencję Reutera.
- My po prostu chcemy wrócić do domu, do naszego życia, chcemy zobaczyć naszych bliskich. Naprawdę za nimi tęsknimy - dodają dzieci, które zgromadziły się wokół żołnierzy. Wiele z nich ukrywa się pod ziemią już od dwóch miesięcy. - Mam nadzieję, że kiedy nasze domy zostaną odbudowane, będziemy mogli żyć w pokoju, będziemy mogli żyć w Ukrainie, bo to jest nasz dom - mówi jeden z chłopców na nagraniu.
Z rozmów wynika, że nagranie zarejestrowano 21 kwietnia. Cywile proszą o otwarcie korytarza humanitarnego, którym mogliby przedostać się na tereny niezajęte przez wojska rosyjskie. - Przybyliśmy tu z całą rodziną, tylko dziadkowie zostali - mówi żołnierzom jedna z kobiet ukrywająca się w Azowstalu. - Jesteśmy tu od 2 marca. Naprawdę chcemy do domu. Mamy nadzieję, że dojdzie do utworzenia korytarzy. Kończy nam się jedzenie - dodaje.
Ostatni bastion Ukraińców
Zakłady metalurgiczne Azowstal w Mariupolu są ostrzeliwane przez rosyjskie wojska przez 7-10 godzin na dobę. Prawdopodobnie kilkuset cywilów wciąż ukrywa się w rozległych podziemnych schronach na terenie kombinatu.
To ostatni bastion ukraińskiego oporu w tym mieście, gdzie walczą pułk Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej.
Prezydent Rosji ogłosił w czwartek, że rosyjskie wojska w praktyce zdobyły Mariupol, i polecił odizolować ukraińskie siły przebywające na terenach zakładów metalurgicznych Azowstal, zamiast prowadzić szturm na fabrykę.
Wojska Rosji nadal atakują zakłady Azowstal w Mariupolu, wbrew rozkazom Putina, by wstrzymać ogień. Albo prezydent Rosji stracił kontrolę nad armią, albo znów chce wszystkich oszukać – ocenił jednak przedstawiciel Ukrainy w OBWE Jewhen Cymbaluk, cytowany w sobotę przez Ukrinform.
Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz poinformował w sobotę, że rosyjskie siły wznowiły naloty i próbują przeprowadzić szturm na hutę. - Wróg próbuje zdusić ostateczny opór obrońców Mariupola w rejonie Azowstalu - przekazał podczas telewizyjnego wystąpienia.
We wtorek zastępca dowódcy Azowa Swiatosław Pałamar poinformował, że rosyjskie wojska zrzuciły na fabrykę ciężkie bomby lotnicze i "niemal całkowicie ją zniszczyły". Podejmowane w ciągu ostatnich dwóch dni przez stronę ukraińską próby ewakuacji cywilów z Azowstalu nie przyniosły jak dotąd rezultatu.
Mariupol znajduje się w oblężeniu rosyjskich wojsk od początku wojny. W mieście trwają ciągłe ostrzały i bombardowania. Sytuacja mieszkańców jest katastrofalna - według ostrożnych szacunków mogło tam już zginąć ponad 20 tys. osób.
Źródło: PAP, Reuters