W protestach, które wybuchły w Ugandzie po aresztowaniu kandydata na prezydenta i gwiazdy muzyki pop Bobiego Wine'a, zginęło co najmniej 37 osób, a kilkaset zatrzymano – podała agencja Reutera, powołując się na lokalne źródła.
Od środy rano młodzi ludzie palą opony i blokują ulice w stolicy kraju Kampali i innych miastach, domagając się uwolnienia kandydata na prezydenta, gwiazdy muzyki Bobiego Wine'a. Artysta, który faktycznie nazywa się Robert Kyagulanyi, został zatrzymany w środę, gdy prowadził kampanię wyborczą na wschodzie Ugandy. Został oskarżony o złamanie ograniczeń dotyczących zgromadzeń publicznych, które w kraju nałożono w związku z pandemią COVID-19. W piątek według miejscowych mediów został z aresztu zwolniony.
Wcześniej jednak w czwartek do policji w stolicy kraju Kampali dołączyli żołnierze, uzbrojeni w karabiny szturmowe AK-47, niektórzy w pojazdach opancerzonych, razem z policją użyli gazu łzawiącego, armatek wodnych i ostrej amunicji do rozpraszania i zatrzymywania protestujących. - Jak dotąd mamy 37 ciał – powiedział agencji Reutera policyjny patolog Moses Byaruhanga.
Według Reutera, podczas starć aresztowano setki osób. Mają oni zostać oskarżeni o różne przestępstwa, w tym "udział w bezprawnych demonstracjach, podżeganie do przemocy, złośliwe niszczenie mienia, napady, kradzieże i rabunki". Policja oskarżyła protestujących o niszczenie pojazdów, grabież mienia i rzucanie kamieniami w personel bezpieczeństwa.
Urzędujący prezydent rządzi od 34 lat
Wine stał się najsilniejszym rywalem weterana ugandyjskiej polityki generała Yoweriego Kaguty Museveniego, który rządzi 42-milionowym krajem Afryki Wschodniej od 1986 roku i jest obecnie trzecim najdłużej panującym przywódcą w Afryce.
Wybory prezydenckie i parlamentarne w Ugandzie zaplanowano na 14 stycznia, a 76-letni Museveni będzie ubiegał się o szóstą kadencję. Wine zgromadził wokół siebie rzeszę zwolenników wśród młodzieży, zwabionej odważną krytyką rządu w tekstach jego piosenek. Władze są bardzo zaskoczone rosnącym poparciem Wine'a – pisze Reuters.
Źródło: Reuters, PAP