Chilijskie władze ewakuowały 4 tysiące ludzi z miasta Chaiten leżącego u stóp przebudzonego wulkanu. W piątek jego wybuch przysypał miasto warstwą popiołu poważnie utrudniając mieszkańcom oddychanie. Erupcja cały czas trwa. Lokalne media mówią o jednej ofierze śmiertelnej.
Zmarła starsza kobieta, która mieszkała w mieście Chaiten. Ekipa ratunkowa nie zdążyła na czas - podaje chilijska telewizja. W niedzielę prezydent Michelle Bachelet odwiedził przykryte pyłem miasto w towarzystwie ekipy rządowej
- Chcemy odwiedzić także mieszkańców z okolic Futaleufu - informował Bachelet. Prezydent zapowiedział pomoc poszkodowanym. Trwa szacowanie strat.
Początek był w piątek
Do pierwszej erupcji wulkanu doszło w piątek w Patagonii. W jej wyniku ogromna chmura pyłu przeszła nad kilkoma miasteczkami w Chile i w Argentynie. Przed wybuchem wulkanu dało się odczuć lekkie trzęsienie ziemi.
Szkoły zostały zamknięte, a szpitale przyjmowały osoby mające problemy z oddychaniem.
Na terytorium Chile jest ok. 2000 wulkanów, z czego aż 500 uznawanych jest za aktywne
eq
Źródło: Reuters, TVN24