Tysiąc osób bez prawa wyjazdu z Białorusi

 
Lista osób objętych zakazem wyjazdu zawiera ponad 1000 nazwisk

Na Białorusi istnieje lista osób objętych czasowym zakazem wyjazdu i liczy ona ponad tysiąc osób - poinformował przedstawiciel Prokuratury Generalnej Pawał Radzionau informując jednocześnie, że w ostatnim czasie zwiększa się w kraju liczba osób wzywających do sankcji przeciwko Białorusi.

Radzionau, który kieruje wydziałem ds. nadzoru nad wdrażaniem prawa i zgodnością z prawem aktów prawnych Prokuratury Generalnej, oznajmił, że każdy obywatel może sprawdzić, czy jest objęty takim zakazem.

Ograniczenie prawa do wyjazdu za granicę Białorusi w pełni odpowiada powszechnie uznawanym zasadom i normom prawa międzynarodowego, a w szczególności Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, zgodnie z którą prawa i swobody obywateli mogą zostać ograniczone w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego, w tym gospodarczego, a także w celu zagwarantowania praw i swobód innych osób. przedstawiciel Prokuratury Generalnej Pawał Radzionau

Zgodnie z normami międzynarodowymi

- Ograniczenie prawa do wyjazdu za granicę Białorusi w pełni odpowiada powszechnie uznawanym zasadom i normom prawa międzynarodowego, a w szczególności Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, zgodnie z którą prawa i swobody obywateli mogą zostać ograniczone w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego, w tym gospodarczego, a także w celu zagwarantowania praw i swobód innych osób - oświadczył Radzionau cytowany przez agencję BiełTA. Jak stwierdził Radzionau, każdy obywatel może sprawdzić, czy jest objęty takim zakazem.

Według portalu Telegraf.by przedstawiciele Prokuratury Generalnej powiedzieli, że podstawą objęcia zakazem wyjazdu może być również zaszkodzenie krajowi w sensie gospodarczym, politycznym lub wizerunkowym.

Wzywanie do nałożenia sankcji

- Prokuratura Generalna stwierdza, że w ostatnim czasie mamy do czynienia z nasileniem działań osób, które wzywają obce państwa oraz organizacje międzynarodowe do wprowadzenia wobec Białorusi sankcji, także gospodarczych - powiedział Radzionau.

Opisał sprawę pewnego - jak twierdzi - opozycyjnego lidera, który "wykorzystując osobisty przypadek pociągnięcia do odpowiedzialności administracyjnej za złamanie zasad ruchu drogowego", wezwał jedną z międzynarodowych organizacji do wprowadzenia sankcji gospodarczych "wobec całego narodu Republiki Białoruś, w tym dzieci i osób starszych".

Zdaniem Radzionaua podobne przypadki kwalifikują się do wszczęcia sprawy karnej.

"Żadnej takiej listy nie ma"

W środę portal tut.by, powołując się na niewymienione z nazwiska źródło zbliżone do władz w Mińsku, podał, że władze Białorusi rozważają możliwość objęcia zakazem wyjazdu z kraju osób, które wprost apelowały o wprowadzenie przez Zachód sankcji wobec Białorusi. Portal informował, że wstępnie na liście miałoby się znaleźć 108 osób, w tym były przewodniczący parlamentu Stanisław Szuszkiewicz oraz szefowa niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) Żanna Litwina.

MSW Białorusi zdementowało te doniesienia. - Żadnej takiej listy nie ma. Nie mamy podstaw prawnych, by wpisywać ludzi na takie listy, o jakich piszą w internecie - oświadczył Radiu Swaboda rzecznik MSW Białorusi Kanstancin Szalkiewicz.

Dyplomaci wyrzuceni

MSZ Białorusi we wtorek zwróciło się do stałej przedstawicielki UE w Mińsku Mairy Mory oraz do ambasadora Polski Leszka Szerepki, aby opuścili ten kraj i udali się na konsultacje, oraz wezwało swoich ambasadorów w Brukseli i Warszawie do kraju. W odpowiedzi Bruksela zapowiedziała wycofanie ambasadorów państw UE ze stolicy Białorusi.

Działania były reakcją na formalne zatwierdzenie przez ministrów ds. europejskich UE sankcji w postaci zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów wobec 21 kolejnych przedstawicieli reżimu białoruskiego odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka i represje wobec opozycji. Tym samym unijna "czarna lista" liczy już 231 przedstawicieli białoruskiego reżimu.

Źródło: PAP