Tusk: Partnerstwo Wschodnie to nie automatyczna droga do UE


Na zakończonym szczycie Partnerstwa Wschodniego przywódcy potwierdzili swe zaangażowanie na rzecz tej inicjatywy i uznali "europejskie aspiracje" Ukrainy, Gruzji i Mołdawii. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk stwierdził, że Partnerstwo Wschodnie nie oznacza automatycznej drogi do Unii Europejskiej.

Było to pierwsze spotkanie liderów państw UE oraz sześciu krajów PW - Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy - od szczytu w Wilnie z listopada 2013 roku, po którym doszło do dramatycznych wydarzeń na Ukrainie. W stolicy Litwy UE podpisała umowy stowarzyszeniowe z Gruzją i Mołdawią, ale Ukraina tuż przed szczytem zrezygnowała z podpisania takiego dokumentu.

"Nasze intencje się nie zmieniły"

Zapoczątkowało to proeuropejskie protesty w tym kraju i przełom polityczny, co z kolei spotkało się z ostrą reakcją Rosji, która dokonała aneksji Krymu i wywołała konflikt w Donbasie.

- Od szczytu w Wilnie wokół nas zmieniło się wszystko, ale nic nie zmieniło się jeśli chodzi o nasze intencje – oświadczył na konferencji prasowej w Rydze szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jego zdaniem głównym przesłaniem spotkania jest „stałe, konsekwentne i silne zaangażowanie na rzecz Partnerstwa Wschodniego”. Według szefa RE wysłanie takiego sygnału jest niezbędne w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie.

PW to szansa na rozwijanie współpracy w takich obszarach, które „przynoszą namacalne korzyści społeczeństwom i gospodarkom partnerów”, a jednym z takich obszarów jest liberalizacja wizowa. Tusk wyraził zadowolenie z funkcjonowania ruchu bezwizowego z Mołdawią. - Podczas pierwszego roku obowiązywania skorzystało z niego pół miliona ludzi – poinformował.

Kiedy ruch bezwizowy?

- Wraz z szefem KE Jean-Claude'em Junckerem jesteśmy zdeterminowani, by wprowadzić ruch bezwizowy także dla Ukraińców i Gruzinów – oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej. Według niego może on zacząć obowiązywać już w przyszłym roku.

W deklaracji końcowej nie wpisano jednak przybliżonej daty wprowadzenia ruchu bezwizowego, czego domagały się Ukraina i Gruzja. Zapisano jedynie, że Komisja Europejska do końca 2015 roku ma przedstawić raporty w sprawie wypełniania przez Gruzję i Ukrainę niezbędnych kryteriów. Wśród warunków wymienianych w raporcie z początku maja KE wymieniała m.in. walkę z korupcją, przemytem narkotyków i zorganizowaną przestępczością.

- Zarówno Gruzja jak i Ukraina dostały to, o co bardzo prosiły: niezwykle precyzyjną mapę drogową w sprawie tego, co trzeba zrobić, żeby w grudniu tego roku uzyskać jednoznacznie pozytywną ocenę Komisji. Konsekwencją tego będzie wprowadzenie reżimu bezwizowego. Wydaje mi się, że 2016 rok jest realistyczny - oświadczył Tusk w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

Droga do UE "to długi proces"

W deklaracji końcowej znalazł się też zapis o uznaniu przez uczestników szczytu "europejskich aspiracji i europejskiego wyboru partnerów, zgodnie z tym, co oświadczono w umowach stowarzyszeniowych”. Tusk przyznał, że rozmowy na temat tej części deklaracji były trudne, ale - jak oświadczył - „nikt nie obiecał, że PW będzie automatyczną drogą do członkostwa”.

- To długi proces. Ma się przyjaciół i wrogów, są entuzjaści i sceptycy. Jednak musimy docenić fakt, że w tych trudnych czasach i geopolitycznych okolicznościach w naszym regionie w naszej deklaracji osiągnęliśmy taki poziom ambicji – podkreślił.

Zgodnie z oczekiwaniami w Rydze nie ogłoszono zmian w polityce w ramach PW. Podkreślono, że zarówno UE, jak i jej wschodni partnerzy przykładają wagę do współpracy w ramach Partnerstwa Wschodniego. Szczyt uznał również, że współpraca z sześcioma wschodnimi partnerami powinna w większym stopniu uwzględniać różnice między nimi i ich odmienne ambicje w kwestii zbliżenia z UE. W deklaracji zapisano, że skala i głębia współpracy ma zależeć m.in. od potrzeb Unii oraz jej partnerów, a także tempa reform.

Postęp z Armenią i Białorusią

Podczas szczytu podsumowano osiągnięcia PW od poprzedniego szczytu w Wilnie. Tusk przypomniał, że Unia podpisała umowy stowarzyszeniowe z Ukrainą, Gruzją i Mołdawią. - Dzięki temu nasza współpraca znalazła się na nowym poziomie – ocenił. Potwierdził, że zgodnie z oczekiwaniami handlowa część umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina wejdzie w życie 1 stycznia 2016 roku.

Szef Rady Europejskiej poinformował też o postępach w relacjach z Armenią i Białorusią. - Porozumieliśmy się z Armenią w sprawie skali i przyszłości naszych relacji. (…) Powinniśmy móc pójść naprzód w pogłębianiu zaangażowania z Białorusią – relacjonował.

W deklaracji napisano, że UE rozważy w najbliższym czasie rozpoczęcie dialogu wizowego z Armenią, jeśli kraj ten nadal będzie robił postępy we wprowadzaniu niezbędnych reform. Pod presją Rosji Armenia zrezygnowała z podpisania gotowej już umowy stowarzyszeniowej z UE i postanowiła przystąpić do budowanej z inspiracji Moskwy Unii Eurazjatyckiej. Do organizacji tej spośród państw PW należy także Białoruś.

Aneksję Krymu potępiła tylko Unia

Podczas negocjacji dotyczących tekstu deklaracji końcowej sprzeciw przedstawicieli Armenii i Białorusi budził zapis potępiający aneksję ukraińskiego Krymu przez Rosję. W ostatecznej wersji dokumentu tylko kraje Unii potępiły te wydarzenia. W deklaracji napisano, że “Unia potwierdza swoje stanowisko (…) ze szczytu UE-Ukraina z 27 kwietnia, w tym w sprawie nielegalnej aneksji Krymu i Sewastopola”. Pod koniec kwietnia Unia i Ukraina potępiły zajęcie półwyspu przez Rosję.

W Rydze podpisano również memorandum w sprawie warunków programu pomocy makrofinansowej dla Ukrainy na kwotę 1,8 mld euro.

Program Partnerstwa Wschodniego powstał ze wspólnej inicjatywy Polski i Szwecji, przedstawionej w 2009 roku. Poprzednie szczyty odbyły się w Pradze, Warszawie i Wilnie. Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz poinformował polskich dziennikarzy, że prezydent Mołdawii zaproponował, by kolejny szczyt PW odbył się w Kiszyniowie w 2017 roku. „Zobaczymy” – powiedział Schulz.

Autor: mm/tr / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: