Tusk o budżecie: Wszyscy wiemy, że będzie happy end

Premier jest spokojny o ustalenia budżetowe dla Polski
Premier jest spokojny o ustalenia budżetowe dla Polski
tvn24
Tusk jest spokojny o ustalenia budżetowe dla Polskitvn24

- Wszyscy wiemy, że będzie happy end, przez co rozumiem zaaprobowanie budżetu UE na lata 2014-2020 przez Parlament Europejski - powiedział Donald Tusk w czwartek w Brukseli, jeszcze przed szczytem UE. Szef PE studzi jednak optymizm szefa polskiego rządu. - Jeśli Polska i premier Donald Tusk chcą przyjęcia przez Parlament Europejski nowego budżetu UE, to niech pomogą w wypracowaniu kompromisu, który uwzględni także warunki europarlamentu - mówił Martin Schulz.

W środę PE przyjął niewiążącą rezolucję, w której odrzucił wieloletni budżet UE w kształcie uzgodnionym przez przywódców na lutowym szczycie UE.

Rezolucja to negocjacje, a nie decyzja

- My mamy sytuację jako Polska naprawdę dość komfortową, ponieważ budżet, jaki przyjęliśmy na Radzie Europejskiej, z polskiego punktu widzenia zadowalający, jest budżetem z punktu widzenia Unii jako całości dość oszczędnym - powiedział Tusk. Dodał, że środowa polityczna rezolucja PE nie jest decyzją, ale wstępem do negocjacji. Lutowy szczyt UE po raz pierwszy uzgodnił wieloletni budżet mniejszy od poprzedniego. Jednak zgodnie z ustaleniami przywódców, Polska na lata 2014-20 Polska otrzymałaby 105,8 mld euro unijnych funduszy, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta funduszy UE. Jednak ustalenia przywódców musi jeszcze zatwierdzić PE.

Odrzucenie budżetu? "Zagrożenie praktycznie nie zachodzi"

Premier ocenił, że ostateczne odrzucenie budżetu przez PE jest możliwe teoretycznie, ale "praktycznie takie zagrożenie - jego zdaniem - nie zachodzi". - Ewentualne zmiany, które będą wynikiem tych negocjacji (krajów UE z PE - red.), jeśli zajdą jakieś istotne zmiany, powinny być raczej na korzyść tych, którzy są biorcami (funduszy UE - red.) - powiedział Tusk. Dodał, że niechęć PE do budżetu "w jakimś sensie wyraża także generalny pogląd Polski, że budżet europejski powinien być większy, a nie mniejszy". - My będziemy bronili tego budżetu, bo on nas satysfakcjonuje, ale stanowisko Parlamentu Europejskiego nie jest w cudzysłowie antypolskie, bo tak naprawdę jest protestem przeciwko zbyt oszczędnemu budżetowi - zaznaczył.

Odrzucenie bez odrzucenia

Środowej rezolucji PE odrzucającej budżet UE w obecnym kształcie nie poparła polska delegacja PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej. Tusk powiedział, że europosłowie konsultowali się z nim w tej sprawie.

- Bardzo twardo domagali się, aby sformułowanie "odrzucenie" nie było zawarte w tej rezolucji i trudno się dziwić polskim eurodeputowanym, skoro wszyscy wiemy, że ten budżet jest dla Polski satysfakcjonujący - powiedział. Dodał, że polscy eurodeputowani są w Parlamencie Europejskim, ale są jednocześnie z Polski i są wrażliwi na to, co czują Polacy. Odnosząc się do trwającego właśnie szczytu UE, premier powiedział, że wszyscy mają "uzasadnione wrażenie", że będzie on po poprzednim szczycie budżetowym "Radą Europejską w wersji light". - Nie spodziewamy się żadnych zasadniczych rozstrzygnięć, chociaż tematy i tło są ciągle tak samo ważne, bo związane z kryzysem i ze zmianami, jakie przechodzi Unia Europejska - zaznaczył.

Szef PE: chcecie budżetu, to pomóżcie

Co do "happy endu", którego w sprawie budżetu UE spodziewa się polski premier, wątpliwości ma szef PE. - Jeśli Polska i premier Donald Tusk chcą przyjęcia przez Parlament Europejski nowego budżetu UE, to niech pomogą w wypracowaniu kompromisu, który uwzględni także warunki europarlamentu - zaapelował w czwartek w Brukseli Martin Schulz. Schulz wskazał na konferencji prasowej w trakcie szczytu UE, że w środę ogromną większością głosów PE wstępnie odrzucił w rezolucji uzgodnione w lutym przez przywódców Unii porozumienie w sprawie nowego wieloletniego budżetu i postawił warunki, na jakich zgodzi się je przyjąć. - Mam bardzo dobre relacje z panem premierem Donaldem Tuskiem i wierzę, że zapoznał się z rezultatem głosowania. Jeżeli nie chce on, by istniało ryzyko ostatecznego odrzucenia budżetu przez PE, to niech pomoże w wypracowaniu kompromisu, który będzie w interesie wszystkich - powiedział szef europarlamentu.

Zlikwidować deficyt

Przypomniał, że wstępnym warunkiem rozpoczęcia przez europarlament negocjacji z rządami państw członkowskich nad porozumieniem w sprawie budżetu na lata 2014-2020 jest nowelizacja tegorocznego budżetu Unii, tak by zlikwidować jego deficyt. Według Schulza różnica między założonymi zobowiązaniami a płatnościami w budżecie na 2013 r. wynosi od 8 mld do 16 mld euro. Schulz dodał, że jeśli państwa UE zdołają szybko porozumieć się w sprawie nowelizacji budżetu na 2013 r., to decyzja PE w sprawie wieloletnich ram finansowych będzie możliwa jeszcze przed wakacjami. - Ale być może będziemy potrzebować więcej czasu - powiedział.

Polska największym beneficjentem

Uzgodnione w lutym wieloletnie ramy finansowe Unii są po raz pierwszy mniejsze od poprzednich. Zgodnie z ustaleniami przywódców Polska na lata 2014-20 ma otrzymać 105,8 mld euro unijnych funduszy, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta funduszy UE. Nowy wieloletni budżet musi jeszcze zatwierdzić PE.

Autor: ktom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: