Tusk "na granicy prawa". Są obawy


Helsińska Fundacja Praw Człowieka jest zaniepokojona słowami premiera Donalda Tuska o konieczności działań "na granicy prawa" wobec handlu tzw. dopalaczami. - Tego typu wypowiedzi tworzą klimat nadzwyczajnego zagrożenia i mogą być odczytywane jako zachęta do podejmowania działań sprzecznych z prawem - ocenia HFPC.

W oświadczeniu zarząd Fundacji podkreślił, że nie chodzi mu o to, by kwestionować konieczność ograniczenia handlu substancjami psychoaktywnymi, lecz staje w obronie zasad państwa prawa.

"W demokratycznym państwie prawnym wszelkie działania podejmowane przez administrację publiczną muszą być jednak zgodne z zasadą praworządności. Oznacza to, że muszą mieć podstawę prawną i muszą być realizowane w granicach prawa. Nakłada to także szczególny obowiązek na przedstawicieli władz w zakresie informowania o podejmowanych działaniach czy ich komentowania" - napisała fundacja.

Niepokojąca "prawnicza rutyna"

W tym kontekście HFPC zaniepokoiły słowa premiera Tuska o dotychczasowych działaniach podejmowanych przez państwo ws. handlu dopalaczami "zgodnie z prawniczą rutyną", które okazały się nieskuteczne i że istnieje konieczność podejmowania działań "niestandardowych".

Niepokojące dla Fundacji są też słowa premiera z 4 października, który powiedział wtedy, że: "musieliśmy uświadomić urzędnikom, że w tej kwestii nie można się troszczyć o bezwzględne przestrzeganie prawa, a trzeba zrobić wszystko, żeby wyeliminować to zagrożenie, działając czasami na granicy prawa".

Tego typu wypowiedzi padające z ust zwierzchnika administracji publicznej tworzą klimat nadzwyczajnego zagrożenia i mogą być odczytywane jako zachęta do podejmowania działań w istocie sprzecznych z prawem Helsińska Fundacja Praw Człowieka

"Tego typu wypowiedzi padające z ust zwierzchnika administracji publicznej tworzą klimat nadzwyczajnego zagrożenia i mogą być odczytywane jako zachęta do podejmowania działań w istocie sprzecznych z prawem" - obawia się fundacja.

Podkreślono też, że jedynie po wprowadzeniu stanu wyjątkowego można stosować wyjątkowe środki ingerujące w prawa i wolności obywatelskie.

Pośpiech niewskazany

Fundacja zauważa, że problem tzw. dopalaczy jest znany od około dwóch lat i była w tym czasie możliwość przeprowadzenia debaty oraz uchwalenia przepisów regulujących tę kwestię - co robi się obecnie, w pośpiechu.

W ocenie fundacji, ten pośpiech może negatywnie wpłynąć na jakość uchwalanych przepisów.

Sposób zamknięcia sklepów też zły

HFPC krytycznie ocenia też formalną stronę decyzji administracyjnej Głównego Inspektora Sanitarnego z 2 października, na mocy której dokonano zamknięcia prawie tysiąca sklepów z dopalaczami.

Ich zdaniem GIS "nie wykazał staranności w przygotowaniu tej decyzji, której braki formalne (np. brak wskazania adresata) mogą wiązać się w przyszłości z odpowiedzialnością Skarbu Państwa wobec osób, których sklepy na podstawie tej decyzji, zostały zamknięte".

Cel nie uświęca środków

Powstaje pytanie, czy wystarczające uzasadnienie znajduje zastawianie swoistego rodzaju pułapek na obywatel tylko i wyłącznie w celu zrealizowania zaplanowanego celu politycznego Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Fundacja zauważa jednocześnie, że intensywne kontrole GIS-u w sklepach były częścią strategii mającej na celu zamknięcie wszystkich sklepów z dopalaczami, a nawet aresztowania wszystkich ich właścicieli - jeśli odważyliby się zerwać plomby i wejść do sklepów.

W tym kontekście przytoczona jest wypowiedź premiera Tuska z 6 października, gdy po zatrzymaniu Dawida Bratko, zwanego "królem dopalaczy" premier mówił: "będzie siedział, będzie penalizacja z tego tytułu, na sto procent".

"Powstaje pytanie, czy wystarczające uzasadnienie znajduje zastawianie swoistego rodzaju pułapek na obywateli tylko i wyłącznie w celu zrealizowania zaplanowanego celu politycznego" - napisano w oświadczeniu fundacji.

Minister Sprawiedliwości, nawet działając w poczuciu zaufania do legalności działań innych instytucji państwowych (w tym przypadku GIS), powinien być szczególnie ostrożny w formułowaniu sądów w sprawach, które niewątpliwie należeć będą do oceny niezależnych sądów i niezawisłych sędziów Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Minister niech nie osądza

Zastrzeżenia autorów dokumentu wywołały też słowa ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, według którego właściciele sklepów z dopalaczami nie mogą domagać się odszkodowań, bo "odpowiedzialność Skarbu Państwa wchodziłaby w grę wyłącznie, gdyby decyzja Sanepidu o zamknięciu sklepu była niezgodna z prawem (...) tymczasem przedstawiciele inspekcji sanitarnej bardzo wyraźnie mówią, w oparciu o jakie przepisy podejmowali swoje działania".

"Minister Sprawiedliwości, nawet działając w poczuciu zaufania do legalności działań innych instytucji państwowych (w tym przypadku GIS), powinien być szczególnie ostrożny w formułowaniu sądów w sprawach, które niewątpliwie należeć będą do oceny niezależnych sądów i niezawisłych sędziów" - napisała fundacja.

Źródło: PAP, tvn24.pl