Blisko 100 tysięcy urzędników państwowych i innych osób zatrudnionych w sektorze publicznym zostało pozbawionych pracy - poinformował we wtorek minister pracy Mehmet Muezzinoglu. Zwolnienia mają związek z dokonaną w Turcji w lipcu ubiegłego roku próbą wojskowego zamachu stanu.
Minister powiedział telewizji CNN Turk, że ponad 135 tysięcy urzędników i pracowników państwowych sprawdzono pod kątem ich powiązań z ruchem islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, a ponad 97 tysięcy z nich zwolniono.
Wydany w sobotę rządowy dekret pozbawił pracy kolejnych 8,4 tys. funkcjonariuszy państwowych, w tym wielu policjantów, żołnierzy i urzędników ministerstwa sprawiedliwości.
Postępowania karne
Państwowa turecka agencja prasowa Anatolia podała we wtorek, że wszczęto postępowania karne przeciwko 110 biznesmenom, aresztowanym pod zarzutem współpracowania z Gulenem.
Należą oni do grupy 380 przedsiębiorców, których zatrzymanie zarządzono w następstwie podejrzeń o finansowanie ruchu Gulena. W stosunku do 110 podejrzanych ustalono, że przebywają za granicą, 106 poszukuje się na terenie Turcji, a 54 po zatrzymaniu wypuszczono na wolność.
Czystki na niespotykaną skalę
Do próby wojskowego zamachu w Turcji doszło 15 lipca zeszłego roku. O jej zorganizowanie tureckie władze oskarżają skonfliktowanego z Erdoganem islamskiego kaznodzieję Fethullaha Gulena. Zarzuca się mu również utworzenie w Turcji tzw. równoległych struktur państwowych. Gulen, założyciel wpływowego bractwa religijnego, zaprzecza, by był w jakikolwiek sposób powiązany z puczem.
Po puczu tureckie władze przystąpiły do czystek na niespotykaną dotąd skalę w urzędach, wymiarze sprawiedliwości, wojsku, policji, oświacie i mediach. Według oficjalnych danych aresztowano ponad 35 tys. osób. Zachód krytykuje posunięcia tureckich władz, szczególnie zaś aresztowania dziennikarzy, czystki wśród sędziów, zamykanie niezależnych redakcji czy sugestie o przywróceniu kary śmierci.
Autor: tas / Źródło: PAP