Ponad 100 cywilów zginęło, a znacznie więcej odniosło rany w operacjach sił bezpieczeństwa i starciach trwających na wschodzie Turcji, poinformowały lokalne organizacje praw człowieka. Według Human Rights Watch w najbliższych dniach liczba ofiar może znacznie wzrosnąć.
Operacje tureckich sił bezpieczeństwa w tureckim Kurdystanie trwają od lipca. Jednak w ostatnich dniach miało miejsce rozmieszczenie dodatkowych tureckich sił, wprowadzono godzinę policyjną w kilku miastach oraz rozpoczęły się ciężkie starcia z kurdyjskimi bojownikami.
Strzelają do wszystkich
Aktywiści HRW dotarli do wielu świadków oraz ofiar operacji tureckich sił na zdominowanym przez ludność turecką południowym-wschodzie kraju. Zwracają przy tym uwagę szczególnie na przypadki łamania praw człowieka w trakcie kolejnych wprowadzanych w kurdyjskich miastach godzin policyjnych.
Według świadków tureckie siły bezpieczeństwa wielokrotnie otwierały ogień do wszystkich wychodzących na ulicę, nie zwracając uwagi, czy osoby te są uzbrojone lub stwarzają jakiekolwiek niebezpieczeństwo. W trakcie godziny policyjnej na całych osiedlach odcinany ma być również dostęp do bieżącej wody i elektryczności, zaś rannym odmawiana ma być opieka medyczna.
"Nie obowiązują żadne prawa"
- Tureckie władze powinny wstrzymać swoje siły bezpieczeństwa, natychmiast zakończyć nieproporcjonalne i pełne nadużyć wykorzystanie siły, oraz przeprowadzić śledztwo ws. zabitych i rannych w trakcie prowadzonych operacji - wezwała Emma Sinclair-Webb, przedstawicielka HRW w Turcji.
- Ignorowanie lub tuszowanie tego, co dzieje się tureckim Kurdom, będzie jedynie stanowić potwierdzenie, że w operacjach sił bezpieczeństwa przeciwko Kurdom nie ma żadnych ograniczeń, nie obowiązują żadne prawa. Na południowym-wschodzie Turcji jest to przekonanie podzielane przez bardzo wielu - dodała.
Koniec procesu pokojowego
Starcia sił tureckich z bojownikami kurdyjskimi trwają, odkąd zerwany został proces pokojowy z przywódcą Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) Abdullahem Ocalanem i stowarzyszonymi z nim oddziałami bojowników.
Zerwanie procesu pokojowego było reakcją Ankary na samobójczy zamach terrorystyczny w tureckim mieście Suruc, w którym zginęły 33 osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Autor: mm\mtom / Źródło: Human Rights Watch, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Human Rights Watch