Dwóch amerykańskich żołnierzy zostało napadniętych w tureckim mieście Izmir przez członków nacjonalistycznej młodzieżówki. W momencie ataku napastnicy wykrzykiwali hasło "Jankesi do domu". W związku z zajściem zatrzymano piętnaście osób. Rzecznik Białego Domu przekazał, że Waszyngton jest "zaniepokojony" atakiem.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek w Izmirze na zachodzie Turcji. Zarówno tamtejsza ambasada USA, jak i lokalne władze potwierdziły, że dwóch amerykańskich żołnierzy padło ofiarą napaści ze strony członków nacjonalistycznego, antyamerykańskiego Tureckiego Związku Młodzieży (TGB), młodzieżówki opozycyjnej Partii Patriotycznej.
ZOBACZ TEŻ: Turecki rząd szuka sojuszników poza Europą
Napaść na amerykańskich żołnierzy
W komunikacie biura burmistrza Izmiru przekazano, że członkowie TGB "fizycznie zaatakowali" dwóch żołnierzy USA, ubranych po cywilnemu, a do zdarzenia doszło w dystrykcie Konak. Dodano, że w napaści uczestniczyły dwie kobiety i trzynastu mężczyzn oraz że widząc całe zajście, do szamotaniny dołączyło pięciu innych amerykańskich żołnierzy, również w cywilnych strojach. Wkrótce potem interweniowała policja. Biuro podkreśliło, że w związku z atakiem zatrzymano wszystkich 15 sprawców i wszczęto śledztwo.
Rzecznik Białego Domu przekazał, że Waszyngton jest "zaniepokojony" atakiem, ale dodał, że USA "doceniają fakt, że turecka policja traktuje tę sprawę poważnie i pociąga winnych do odpowiedzialności". Amerykańska ambasada w Turcji podkreśliła w serwisie X, że żołnierze są obecnie bezpieczni oraz potwierdziła, że ofiarą napaści padli żołnierze służący na okręcie USS Wasp. Przybył on do tureckiego Izmiru 1 września.
Cytowany przez ABC News komunikat VI Floty Stanów Zjednoczonych stwierdza, że zaatakowani żołnierze zostali zabrani do lokalnego szpitala na profilaktyczne badania, ale nie są ranni i wrócili już na okręt. Żaden z żołnierzy nie został zatrzymany.
"Przywitamy was tak, jak na to zasługujecie"
W serwisie X organizacja TGB opublikowała nagranie pokazujące fragment napaści. Widać na nim, jak grupa osób przytrzymuje jednego z żołnierzy i zakłada na jego głowę biały kaptur, wykrzykując różne hasła, w tym "Yankee, go home", czyli "Jankesi do domu".
"Amerykańscy żołnierze, którzy mają na rękach krew naszych żołnierzy i tysięcy Palestyńczyków, nie mogą brudzić naszego kraju. Za każdym razem, gdy postawicie stopę na tych ziemiach, przywitamy was tak, jak na to zasługujecie" - napisano w poście.
ZOBACZ TEŻ: Państwo NATO wznawia patrole wojskowe. Z Rosją
Źródło: Reuters, ABC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock