Młody Tunezyjczyk podpalił się na alei Habiba Burgiby w centrum miasta. - Oto młodzież, która sprzedaje papierosy, oto bezrobocie! Bóg jest największy! - wykrzykiwał tuż przed dokonaniem desperackiego aktu. Mężczyzna handlował po kryjomu papierosami na głównej ulicy Tunisu.
Przechodnie rzucili się w kierunku dwudziestokilkulatka, by ugasić ogień, jednak całe ciało mężczyzny zostało poparzone. - Gdy na miejsce przyjechało pogotowie, był przytomny, ale nie mógł się ruszać - relacjonuje AFP.
Nie ma oficjalnych informacji o przyczynach samopodpalenia.
Tak zaczęła się rewolucja
Akt ten nawiązuje jednak do symbolicznego początku tunezyjskiej rewolucji z 2010 roku. Wybuchła 17 grudnia po samospaleniu 26-letniego Mohameda Bouaziziego w Sidi Bouzid, w środkowej części kraju. Policja skonfiskowała mężczyźnie wózek z warzywami i owocami.
Rewolucja doprowadziła do obalenia rządzącego Tunezją od 23 lat prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego. Jednak bezrobocie i ubóstwo są nadal plagą.
W Tunezji nadal niespokojnie
W ostatnich miesiącach dochodziło do strajków i gwałtownych protestów. Pod koniec listopada 2012 roku w wyniku trwających tydzień starć z policją ok. 300 osób zostało rannych w mieście Siljana, na północnym zachodzie kraju.
Na początku lutego impas polityczny pogłębiło zabójstwo polityka laickiej opozycji Szokriego Belaida. Jego śmierć była jednym z powodów upadku islamistycznego rządu.
Autor: rf//kdj,tka/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | PAP/EPA