Reuben zachowuje jak każdy zdrowy trzylatek. Jednak jeszcze niedawno walczył o życie i chociaż wygrał, to stracił obie nogi i siedem palców u rąk. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- Jest moim chodzącym szczęściem. co mówiąc szczerze bardzo pomogło mi przez ostatni rok. Kiedy były momenty gniewu, frustracji, kiedy ciężko było patrzeć na jego walkę, wtedy on uśmiechał się do mnie i to absolutnie wystarczyło - mówi Lou Harvey-Smith, mama Reubena.
Błąd lekarzy
Rok temu chłopiec podczas zabawy w domu przypadkowo się poparzył. Mama zawiozła go do szpitala, gdzie go opatrzono i wypuszczono. Trafił tam znów po dwóch dniach z gorączką i bólem gardła. Lekarze ze szpitala w Ipswich we wschodniej Anglii zdiagnozowali anginę i znów wypuścili dziecko do domu.
- Nigdy nie przypuszczałabym, że istnieje związek pomiędzy poparzeniem, a zespołem wstrząsu toksycznego - mówi mama Reubena.
Zespół wstrząsu toksycznego to ostre zatrucie organizmu. Lekarze Reubena pomylili tę chorobę z anginą. Przez jego uszkodzony w wyniku poparzenia naskórek do krwi dostały się toksyny wytwarzane przez bakterie.
Niegroźne objawy, poważne konsekwencje
- Działanie toksyn polega na zabijaniu komórek, czyli taka toksyna jak trucizna dociera do np. mózgu, powodując śmierć komórek mózgowych, czy do nerek, powodując obumarcie nerek - wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski, pediatra z Instytutu Profilaktyki Zakażeń.
Objawy zespołu wstrząsu toksycznego to gorączka, wysypka, spadek ciśnienia, bóle mięśni, biegunka lub wymioty, zawroty głowy, dezorientacja. - Jednym z najczęstszych powikłań wstrząsu toksycznego jest głębokie niedokrwienie kończyn, dlatego, że to są najmniejsze naczynia, najdalej położone od serca, a organizm walcząc ze wstrząsem oszczędza to krążenie obwodowe - mówi dr Grzesiowski.
Skutkiem może być martwica, która u Reubena oznaczała amputację. Ku zdziwieniu mamy chłopiec przyjął to nadzwyczaj spokojnie. Błyskawicznie nauczył się chodzić w protezach. - Jestem wdzięczna za każdy dzień, bo wiem, że mogłam już nigdy nie zobaczyć jego uśmiechu - mówi mama chłopca.
Rekompensata od szpitala
Lou Harvey-Smith pozwała szpital. Sprawa jest w toku, ale placówka przyznała się już do błędu. "Szpital zobowiązuje się do zapewnienia Reubenowi odpowiedniej rekompensaty, tak by przez całe życie miał właściwą opiekę, protezy i niezbędny sprzęt" - napisano w oświadczeniu szpitala w Ipswich, gdzie leczony był chłopiec.
Prawnik rodziny zapewnia, że chociaż koszty leczenia chłopca są faktycznie wysokie, a protezy trzeba wymieniać dwa razy do roku, to w całej sprawie chodzi o coś więcej. - Musimy mieć pewność, że taka pomyłka już się nie zdarzy, że to dotrze do każdej placówki w kraju, do każdego lekarza, by znali objawy i zagrożenia, jakie niosą ze sobą wstrząs toksyczny czy sepsa - mówi Tim Deeming, prawnik rodziny Harvey-Smith. Z tego powodu mama Reubena chce głośno mówić o historii syna.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24