Co najmniej trzy osoby zginęły w starciach, do jakich doszło w piątek wieczorem w Kairze między islamistami a policją - poinformowały egipskie ministerstwo zdrowia i źródła bezpieczeństwa. W całym kraju w zamieszkach rannych zostało 48 osób.
Po wieczornych modlitwach na ulice Kairu i innych egipskich miast wyszło tysiące zwolenników zakazanego Bractwa Muzułmańskiego. Doszło do starć z policją i zwolennikami rządu.
Pod koniec grudnia Bractwo Muzułmańskie zostało oficjalnie uznane za organizację terrorystyczną. Jego członkom grozi nawet kara śmierci, a uczestnikom protestów organizowanych przez ten ruch - do pięciu lat więzienia.
W przededniu wyborów
Utrzymujące się od miesięcy napięcia w Egipcie są efektem odsunięcia w lipcu od władzy przez wojsko islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego.
Sytuacja w kraju może się jeszcze bardziej zaognić, ponieważ zgodnie z nową konstytucją wybory prezydenckie muszą się odbyć jeszcze w tym roku. Z uwagi na delegalizację Bractwa Muzułmańskiego radykalni islamiści mogą nie wystawić w wyborach swojego kandydata. Może to doprowadzić do zakwestionowania przez nich wyborów i eskalacji przemocy.
Głównym faworytem w zbliżającym się wyścigu prezydenckim jest generał Abd el-Fatah es-Sisi, który stał na czele armii podczas przewrotu wojskowego.
Autor: dln\mtom\kwoj / Źródło: PAP, tvn24.pl