We Włoszech nieopodal Neapolu doszło w poniedziałek do trzęsienia ziemi. Jeden z odnotowanych wstrząsów miał 4,4 stopnia w skali Richtera i był najsilniejszym od 40 lat w tym rejonie. Wielu ludzi wyszło na ulice, ze sklepowych półek posypały się produkty, doszło też do niewielkich uszkodzeń budynków.
W poniedziałek wieczorem doszło do trzęsienia ziemi w okolicy Pól Flegrejskich w pobliżu Neapolu. Odnotowano dwa wstrząsy, które dzieliło około 20 minut. Pierwszy z nich miał magnitudę 3,5 stopnia w skali Richtera i miał miejsce na głębokości 3 kilometrów. Kolejny miał 4,4 w skali Richtera i był najsilniejszy od 40 lat. Później pojawiły się też wstrząsy wtórne.
Nie ma informacji o ofiarach.
Wstrząsy były też odczuwalne w innych miejscowościach w regionie Kampanii, na przykład w Pozzuoli, Afragoli, Quarto, Casavatore czy Giugliano.
Ludzie wyszli na ulice
Jak napisała "La Repubblica", wiele osób wyszło ze swoich domów w Neapolu na ulice. Z powodu silnych wibracji w niektórych mieszkaniach czy sklepach przedmioty poupadały na podłogę.
Do straży pożarnej dotarły zgłoszenia o uszkodzonych budynkach. Służby udały się na miejsce, by ocenić sytuację.
Burmistrz Pozzuoli Gigi Manzoni zaapelował o "zachowanie spokoju". Powołał też specjalne Miejskie Centrum Operacyjne do zorganizowania zespołów mających wykryć wszelkie uszkodzenia budynków.
Zamknięto szkoły
Zdecydowano też, że szkoły w Pozzuoli we wtorek będą zamknięte.
W rejonie Pól Flegrejskich już rano odnotowano rój sejsmiczny - serię trzęsień ziemi, które następują jedno po drugim w krótkim czasie - najsilniejszy wstrząs miał 2,3 w skali Richtera.
Źródło: Repubblica, PAP