Trump w Las Vegas, pytanie o strzelaniny. "Nie będziemy o tym dzisiaj rozmawiać"


Prezydent USA Donald Trump powiedział w Las Vegas, że bardzo ceni odwagę tych, którzy z narażeniem życia pomagali innym w czasie niedzielnej strzelaniny. Spotkał się z lekarzami i rannymi. Towarzyszyła mu małżonka Melania.

Prezydent spotkał się z dziennikarzami po odwiedzeniu szpitala, do którego trafili ranni w strzelaninie. Trump rozmawiał z lekarzami i spotkał się z rannymi. Powiedział, że wielu z nich było "bardzo, bardzo rannych". - Zostali zranieni, ponieważ nie odeszli. Chcieli pomagać innymi, bo widzieli umierających ludzi - powiedział Trump.

Podróż do Las Vegas to pierwsza od objęcia przez Donalda Trumpa prezydentury USA wizyta w mieście, w którym doszło do masowej strzelaniny. W niedzielnej masakrze w Las Vegas zginęło 58 osób, a ponad 500 zostało rannych. To najtragiczniejsza w skutkach strzelanina w Stanach Zjednoczonych.

Trump w Las Vegas nie odpowiedział na pytanie, czy Stany Zjednoczone mają problem z przemocą z użyciem broni palnej. - Nie będziemy o tym dzisiaj rozmawiać - powiedział.

"To bardzo smutne"

Po wylądowaniu Trumpowie udali się do biura szeryfa hrabstwa Clark Josepha Lombardo, a następnie do szpitala, gdzie spotkali się z rannymi i ich rodzinami.

- To bardzo smutne. Oddamy hołd i spotkamy się z policją, która wykonała naprawdę fantastyczną pracę w bardzo krótkim czasie - powiedział Trump reporterom w Białym Domu tuż przed wylotem do Las Vegas. - Osobiście to bardzo, bardzo smutny dzień dla mnie.

Trump powiedział, że "znacznie więcej" trzeba dowiedzieć się o 64-letnim Stephenie Paddocku, napastniku z Las Vegas.

Atak w Las Vegas

Sprawca masakry, do której doszło w niedzielę wieczorem (w poniedziałek w Polsce), to były księgowy, hazardzista i inwestor na rynku nieruchomości. Otworzył ogień do zgromadzonych pod gołym niebem ponad 20 tysięcy uczestników festiwalu muzyki country "Route 91. Harvest Festival". Większość ofiar Paddocka nie ukończyła 40. roku życia. Była to najkrwawsza tego rodzaju tragedia w najnowszej historii USA.

Paddock popełnił samobójstwo, kiedy komandosi sforsowali drzwi jego pokoju hotelowego.

Do tej pory funkcjonariuszom FBI, detektywom lokalnej i stanowej policji nie udało się ustalić, jakie były motywy sprawcy.

Autor: pk/sk / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: