Traktować Irańczyków jak Solidarność


Chociaż wiele różni polską Solidarność od irańskiej Zielonej Rewolucji, jak nazywają powyborcze protesty w Iranie amerykańskie media, to zdaniem "Wall Street Journal" Waszyngton powinien przestudiować swoją politykę wobec Polski z lat 80., aby znaleźć sposób na poradzenie sobie z sytuacją w Teheranie.

Podobnie jak Zielona Rewolucja w Iranie Solidarność nie rozpoczęła się jako bezpośredni atak na reżim, ale raczej jako "pokojowy strajk w stoczni" - pisze dziennik. Szybko jednak urosła do rozmiarów szerokiego ruchu społecznego.

Początkowo USA przyjęły ostrożne podejście do Solidarności. Administracja prezydenta Cartera nagrodziła polski rząd pożyczkami w zamian za niedławienie ruchu.

Również kandydując na prezydenta Ronald Reagan powściągliwie mówił: - Nie sądzę, aby było naszym zadaniem interweniowanie w czysto wewnętrzne sprawy.

Wsparcie zwykłych Amerykanów

"WSJ" zauważa jednak, że Solidarność zyskała szeroką sympatię wśród amerykańskich związków zawodowych, które zbierały dla niej dotacje i odmawiały rozładunku statków z Polski.

Nic dziwnego, że wyrazy sympatii - podobnie jak dziś w Iranie - dawały reżimom w Warszawie i Moskwie możliwość obwiniania Zachodu o "wtrącanie się". Ale mimo to w grudniu 1981 roku Reagan zaostrzył politykę wobec Polski i nałożył sankcje oraz udzielił Solidarności wsparcia politycznego - kontynuuje gazeta.

Są różnice

Jej zdaniem pod wieloma względami Iran różni się jednak dziś od Polski z lat 80. Gospodarka jest w nieładzie, ale kraj utrzymuje się dzięki ropie, ajatollah Ali Chamenei sprawuje władzę religijną, a przywódca opozycji Mir-Hosejn Musawi wydaje się być podobny bardziej do Alexandra Dubczeka niż Lecha Wałęsy.

Jednak podobnie jak w przypadku Polski irański reżim jest znienawidzony przez dużą część obywateli, a represje zjednoczyły opozycję i dały jej międzynarodowe poparcie - pisze "WSJ"

Niech Obama będzie jak Reagan

Wniosek zatem, zdaniem "WSJ" jest prosty. Prezydent Barack Obama powinien wykorzystać teraz każdą możliwość, by wywrzeć naciski na Iran i wykorzystać wewnętrzne napięcia w tym kraju.

Zdaniem gazety, obie sytuacje nie są od siebie bowiem aż tak bardzo różne i jeśli Obama będzie postępował równie odważnie jak Reagan, wynik może być podobny.

Źródło: PAP