Sekretarz stanu USA John Kerry podczas prywatnego spotkania przyznał, że amerykański wywiad ma nagrania potwierdzające, że prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy są sterowani przez władze w Moskwie - twierdzi amerykański portal "The Daily Beast".
Kerry wypowiadał się na ten temat w piątek, podczas zamkniętego spotkania z wysokimi rangą urzędnikami państwowymi i ekspertami z USA, krajów Europy Zachodniej i Japonii - pisze "The Daily Beast".
Było to spotkanie Komisji Trójstronnej - organizacji pozarządowej skupiającej polityków i biznesmenów w celu promowania bliższej współpracy między tymi regionami świata.
Nagrania z rozmowami agentów
- Wywiadowi udało się zdobyć nagrania z rozmowami agentów dostających swoje rozkazy z Moskwy. Każdy może zauważyć różnice w akcencie, idiomach czy języku. Wiemy dokładnie kto daje te rozkazy, wiemy skąd one pochodzą - miał mówić na spotkaniu sekretarz stanu. Nie wymienił on jednak nazwisk osób, które miały wydawać polecenia separatystom. "The Daily Beast" twierdzi, że Kerry podkreślił, że udział Rosji w zamieszkach na wschodzie Ukrainy jest oczywisty.
- To nie przypadek, że zidentyfikowano kilku ludzi, którzy byli na Krymie i w Gruzji, a teraz są na wschodzie Ukrainy. To obraza dla każdego inteligentnego człowieka, już nie wspominając o naszych wyobrażeniach, jak powinno się postępować w XXI wieku. To napaść, tak zachowuje się państwo bandyckie. To najgorszy rodzaj zachowań - miał mówić Kerry.
Sankcje przestraszą Putina?
Kerry miał wyrazić przekonanie, że sankcje nałożone na Rosję zaczynają działać.
- Nie jestem przekonany, że Putin podjął decyzję, aby wojska przekroczyły granicę, ponieważ wtedy pewne jest nałożenie pełnych sektorowych sankcji na energię, banki, finanse, technologię. Próbujemy znaleźć możliwość, by te sankcje były jak najmniej odczuwalne w Europie, w Kanadzie i w USA, a miały jak najsilniejszy wpływ na Rosję. Wierzymy, że są sposoby by wprowadzić sankcje sektorowe skalpelem, a nie młotem pneumatycznym - miał powiedzieć sekretarz stanu.
Kerry miał powiedzieć, że jego zdaniem w najbliższym otoczeniu Putina panuje niezgoda, a na samego Putina wywierana jest presja, by zrezygnował z agresywnej polityki wobec Ukrainy.
Departament Stanu odmówił komentarza w sprawie słów, które miał wypowiedzieć Kerry.
Agencje rozszyfrowały Rosjan?
Jeśli amerykańskie agencje wywiadowcze posiadają nagrania potwierdzające działalność Rosji na wschodzie Ukrainy, jak twierdzi Kerry, to znaczy, że wywiadowi udało się złamać szyfry rosyjskich komunikatów wojskowych - pisze "The Daily Beast".
W marcu "The Wall Street Journal" informował, że amerykańskie agencje nie były w stanie przechwycić rozmów telefonicznych i korespondencji elektronicznej rosyjskich przywódców, dowódców wojskowych i żołnierzy poprzedzającej lutową inwazję rosyjskich wojsk na ukraiński Krym. Amerykanom nie udało się podsłuchać daty przewidywanego ataku, ani planów Rosjan, choć niejasne ostrzeżenia pojawiły się już w grudniu. W dniach 26-27 lutego USA dysponowało zdjęciami satelitarnymi, na których wyraźnie było widać aktywność rosyjskiego wojska w pobliżu Krymu. Mimo to nie udało się przechwycić żadnych rozmów.
USA w celach wywiadowczych posługują się przede wszystkim dwoma rodzajami samolotów szpiegowskich: RC-135 Rivet Joint i EP-3. Boeing RC-135 Rivet Joint to samolot zwiadowczy, przeznaczony do rozpoznania fotograficznego i elektronicznego. To podstawowa platforma rozpoznawcza amerykańskich sił powietrznych. Jest on wyposażony w radar obserwacji bocznej. Drugi podstawowy samolot szpiegowski używany przez US Navy to Lockheeed EP-3. To morski samolot rozpoznawczy i patrolowy z systemem podsłuchiwania i zakłócania transmisji radiowych. Stacjonują one między innymi w amerykańskich bazach w Rota w Hiszpanii i Sigonella we Włoszech.
Autor: kło//gak / Źródło: Daily Beast
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (GNU Free Documentation License) | Mike Freer - Touchdown-aviation