To może być pierwsze nagranie Prigożyna od czasu buntu

Źródło:
BBC, PAP

Grupa powiązana z najemnikami z Grupy Wagnera udostępniła na Telegramie nagranie, na którym ma być widać Jewgienija Prigożyna na Białorusi. Zostało zarejestrowane w półmroku, na polu. Jak opisuje BBC, na nagraniu Prigożyn ocenia ostatnie wydarzenia na linii frontu na Ukrainie jako "hańbę". Szef Grupy Wagnera ma także sugerować, że bojownicy mogą wrócić na front w późniejszym czasie.

"Nagranie wydaje się potwierdzać oświadczenie Białorusi, według którego wagnerowcy pełnią teraz rolę instruktorów wojskowych dla białoruskiej armii" - pisze BBC. Brytyjscy dziennikarze zwrócili uwagę, że byłoby to pierwsze nagranie, na którym widać Jewgienija Prigożyna, odkąd rozpoczął on bunt w Rosji pod koniec czerwca.

Jak podano, sekcja weryfikacji BBC "jest przekonana, że ​​układ namiotów, drzew i budynków pasuje do lokalizacji na zachodnim skraju obozu" na Białorusi.

CZYTAJ TAKŻE: Wagnerowcy na Białorusi "będą drażnić NATO". Błaszczak: mamy nasze wojsko i obecność USA

Wagnerowcy w roli "instruktorów". Szkolą białoruskich żołnierzy. Wideo z 2023 roku
Wagnerowcy w roli "instruktorów". Szkolą białoruskich żołnierzy Ministerstwo Obrony Białorusi/Telegram

Pomimo słabego światła na nagraniu, Prigożyna można rozpoznać po jego sylwetce, a rosyjskojęzyczni specjaliści znający jego wcześniejsze wypowiedzi są zdania, że to jego głos i sposób wypowiadania się - pisze BBC.

Na nagraniu Prigożyn ma mówić, że najemnicy "stoczyli godną walkę" na Ukrainie i "wiele zrobili" dla Rosji. Ma także ostro krytykować obecny przebieg rosyjskiej inwazji.

"To, co dzieje się obecnie na linii frontu, to hańba, w której nie chcemy brać udziału i musimy poczekać, aż będziemy mogli w pełni pokazać nasz charakter" - zacytowano.

Szef Grupy Wagnera miał także oświadczyć, że "podjęto decyzję o pozostaniu na Białorusi przez pewien czas", a bojownicy wykorzystają go, by uczynić z białoruskiej armii "drugą armię na świecie".

Prigożyn miał dać także do zrozumienia, że ​​najemnicy być może wrócą na ukraiński front, "gdy będą pewni, że nie będą zmuszeni do zawstydzenia siebie i swojego doświadczenia".

Bunt wagnerowców

24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Szef najemników Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się "przywrócenia sprawiedliwości" w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Białoruska redakcja Radia Swoboda podała w środę, że na terytorium obozu polowego najemników koło miejscowości Osipowicze zaobserwowano około 500 jednostek sprzętu, w tym samochody osobowe, ciężarówki i autobusy. Na zdjęciu satelitarnym przeanalizowanym przez dziennikarzy nie widać ciężkiego sprzętu wojskowego.

Od 11 lipca na Białoruś przybyło sześć kolumn pojazdów najemników Wagnera.

Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że najemnicy w liczbie około 8 tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.

Autorka/Autor:akw/kg

Źródło: BBC, PAP

Tagi:
Raporty: