Oddziały libańskiego Hezbollahu będą kontynuować walkę w Syrii aż do pokonania Państwa Islamskiego i związanego z Al-Kaidą frontu al-Nusra – oświadczył przywódca tej szyickiej organizacji Sajed Hasan Nasrallah w wywiadzie dla Al-Mayadeen TV.
- Weszliśmy do Syrii, aby uchronić ten kraj przed wpadnięciem w ręce Państwa Islamskiego i frontu Al-Nusra (...) nikt nas nie zwolnił z przyjętej na siebie odpowiedzialności. Zostaniemy dopóty, dopóki ich ostatecznie nie pokonamy – powiedział. Jak podkreślił, wokół możliwego wycofania się Hezbollahu z Syrii "narosło wiele nieprawdziwych informacji": - To, czy Rosjanie się wycofują czy zostają, powiem nawet więcej: to czy Irańczycy wyjdą czy zostaną, nie ma dla nas żadnego znaczenia.
- Losy Hezbollahu i naszych braci w Syrii są ściśle związane. O ich porzuceniu nie może być mowy – dodał.
Hezbollah walczy
Proirańskie ugrupowanie szyickich fundamentalistów Hezbollah (Partia Boga, Hizb Allah) zostało utworzone w Bejrucie w 1982 r. Przywódcą duchowym organizacji jest Mohammed Husejn Faddlallah, a sekretarzem generalnym Sajed Hasan Nasrallah. Bojówki Hezbollahu wspierają siły rządowe wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi w Syrii od 2013 r.
Oświadczenie lidera Hezbollahu (przebywającego w ukryciu) ma związek z trwającymi od dwóch tygodni w Genewie niebezpośrednimi rozmowami pokojowymi, w których uczestniczą przedstawiciele reżymu prezydenta Baszara el-Asada i reprezentanci opozycji syryjskiej. Ci ostatni wchodzą w skład Wysokiego Komitetu Negocjacyjnego (HNC). Rozmowy toczą się pod auspicjami ONZ. Są one następnym krokiem po ogłoszeniu porozumienia o wstrzymaniu działań militarnych w Syrii, co nastąpiło 27 lutego. Rozejm zmniejszył przemoc, lecz nie wstrzymał całkowicie walk. Wyłączono z niego z góry działania zbrojne przeciwko IS i Frontowi al-Nusra. W ciągu 5 lat wojny w Syrii zginęło 273 520 osób. Konflikt rozpoczął się w 2011 r.
Autor: mtom / Źródło: PAP