Urzędnik reżimu Kima miał nadzorować pracę w Chinach, zginął z rąk rodaków

Źródło:
PAP, The Korea Times

Północnokoreański urzędnik zginął z rąk pracowników szwalni wysłanych przez reżim w Pjongjangu do pracy w Chinach - podał południowokoreański dziennik "The Korea Time". Koreańczycy z Północy mieli być rozwścieczeni faktem, że ich wynagrodzenie, od wielu lat, wysyłano rządzącej partii komunistycznej.

Północnokoreański urzędnik, który został wysłany do miasta Helong w północno-wschodniej chińskiej prowincji Jilin, gdzie miał nadzorować pracowników w fabrykach odzieży, zginął podczas gwałtownych zamieszek - przekazał dziennikowi Cho Han-bum, starszy analityk w Koreańskim Instytucie Zjednoczenia Narodowego (KINU) z siedzibą w Seulu.

Według doniesień osób, na które powołuje się Cho, północnokoreańscy szwacze byli rozwścieczeni faktem, że ich pensje przez wiele lat były wysyłane rządzącej Partii Pracy Korei w Pjongjangu, bez ich zgody i wiedzy.

W zajściach, do których doszło między 11 a 15 stycznia, ciężkie obrażenia mieli odnieść trzej inni oficjele reżimu Kima.

CZYTAJ: Kto najczęściej ucieka z Korei Północnej? Nowe dane

Seul potwierdza

Urzędnik służb wywiadowczych w Seulu potwierdził, że doszło do "zdarzeń" z udziałem północnokoreańskich pracowników. Powodem tych niepokojów miały być złe warunki pracy.

"The Korea Times" przypomniał, że były północnokoreański dyplomata Ko Young-hwan opowiedział niedawno o informacjach napływających z jego źródeł w Korei Północnej, potwierdzających, że tysiące obywateli KRLD, pracujących w szwalniach i zakładach przetwórstwa rybnego, zorganizowało protesty, domagając się wypłaty zaległych wynagrodzeń.

Według Cho i Ko pracownicy zgodzili się zakończyć protest po tym, jak partia zapewniła ich, że otrzymają zaległe pensje.

Zdaniem "The Korea Times", jeśli te doniesienia się potwierdzą, "byłby to pierwszy znany przejaw zorganizowanego sprzeciwu wobec reżimu, który miałby poważne konsekwencje nie tylko dla kraju". Tym bardziej, że północnokoreańscy pracownicy wysyłani do pracy za granicą, w większości pochodzą z uprzywilejowanych rodzin w Pjongjangu.

Dokładna liczba Koreańczyków z Północy pracujących za granicą nie jest znana. Rząd USA szacował w 2019 roku, że to około 100 tysięcy osób. Obywatele Korei Północnej pracują za granicą między innymi na budowach i w fabrykach. Większość z nich znajduje zatrudnienie w Chinach - podał "The Korea Times".

Autorka/Autor:tas//mrz

Źródło: PAP, The Korea Times