Siostra zamordowanej przez bandę Charlesa Mansona, żony Romana Polańskiego stanęła w obronie reżysera. Debra Tate powiedziała w wywiadzie dla NBC, że Polański jest "dobrym facetem", a jego proces w USA nie będzie uczciwy. W wywiadzie dla NBC oceniła, że amerykański wymiar sprawiedliwości "podupadł".
Debra Tate jest siostrą Sharon Tate - drugiej żony Romana Polańskiego. Oceniając ostatnie wydarzenia kobieta wyraziła przekonanie, że Polański nie zmusił 13-letniej Samanthy Gailey do seksu, tylko doszło do niego "za obopólną zgodą".
Dabra mówiła też o swoim "emocjonalnym rollercoasterze". Ostatnie tygodnie były dla niej straszne, bo najpierw 24 września zmarła jedna z zabójczyń jej siostry, Susan Atkins, a potem aresztowano byłego szwagra.
Śmierć za kratami
Sharon Tate zginęła w sierpniu 1969 roku, gdy do jej willi w Beverly Hills wdarła się banda Charlesa Mansona. Żona Polańskiego była w ósmym miesiącu ciąży, wraz z nią zginęły jeszcze cztery inne osoby. Do zadania Tate śmiertelnych ciosów nożem przyznała się Susan Atkins, która za ten czyn spędziła 38 lat w kalifornijskim więzieniu. Zmarłą tam 25 września na raka mózgu.
Roman Polański został w sobotę zatrzymany na lotnisku w Zurychu na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca Polańskiemu, że w roku 1977 uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24