Pożar budynku mieszkalnego na Tajwanie. Nie żyje kilkadziesiąt osób

Źródło:
PAP, Reuters

W pożarze budynku mieszkalnego w Kaohsiungu na południu Tajwanu zginęło 46 osób, a 41 zostało rannych - podały tajwańskie władze. Ogień wybuchł w nocy ze środy na czwartek. Służby badają przyczyny pożaru, biorąc pod uwagę możliwość podpalenia budynku.

Pożar wybuchł w 13-piętrowym bloku mieszkalnym w nadmorskiej dzielnicy Yancheng, w mieście Kaohsiung na południu Tajwanu, w czwartek około godziny 3 w nocy. Lokalny departament straży pożarnej przekazał w oświadczeniu, że po zakończeniu akcji poszukiwawczej, prowadzonej po ugaszeniu ognia, władze mogą potwierdzić śmieć 46 osób. Kolejne 41 osób zostało rannych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Do tej pory nie podano przyczyny wybuchu pożaru. Trwa śledztwo w tej sprawie, w którym badana będzie hipoteza o możliwym podpaleniu.

Jak podaje Centralna Agencja Informacyjna, do wybuchu pożaru doszło na pierwszym piętrze budynku, po chwili ogień rozprzestrzenił się na wszystkie piętra. W budynku jest 120 mieszkań, dostęp do nich był utrudniony ze względu na starą konstrukcję i niedostępność niektórych pomieszczeń. Jak podają władze, w budynku mieszkało co najmniej 100 osób, większość z nich w podeszłym wieku, co mogło utrudniać ewakuację.

Pożar budynku mieszkalnego na Tajwanie

Według relacji jednego z mieszkańców o nazwisku Mao, który rozmawiał z lokalnymi mediami, w nocy obudziły go krzyki sąsiadów z bloku po przeciwnej stronie ulicy. Spoglądając z okna swojego mieszkania znajdującego się na dziewiątym piętrze, Mao ujrzał gęsty dym unoszący się z okien niższych kondygnacji budynku. Mężczyzna, jak sam mówi, niewiele myśląc, chwycił telefon komórkowy, wbiegł do windy i - wraz z kilkoma innymi mieszkańcami dziewiątego piętra - zjechał na pierwsze piętro budynku.

Gdy okazało się, że płomienie na pierwszym piętrze są zbyt silne, mieszkańcy zjechali windą na poziom piwnicy, skąd udało im się szczęśliwie wydostać z budynku. Jak relacjonuje Mao, około minuty po opuszczeniu przez niego windy w płonącym budynku zabrakło prądu - dopiero wtedy mężczyzna uświadomił sobie, jak niewiele dzieliło go od niechybnej śmierci.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: PAP, Reuters