Rządząca w Tajlandii wojskowa junta we wtorek zniosła zakaz działalności politycznej obowiązujący w kraju od bezkrwawego przewrotu w 2014 roku. Również we wtorek tajlandzka Centralna Komisja Wyborcza na luty zapowiedziała odkładane od dawna od wybory parlamentarne.
"Obywatele i partie polityczne będą mogły, zgodnie z konstytucją, uczestniczyć w działalności politycznej w okresie poprzedzającym wybory" - głosi rządowy komunikat opublikowany we wtorek w dzienniku urzędowym.
Zarządzenie weszło w życie wraz z publikacją.
Wybory w lutym
Wojsko wprowadziło surowy zakaz prowadzenia działalności politycznej, gdy przejęło władze podczas bezkrwawego puczu w 2014 roku. Jako argument wskazywano potrzebę przywrócenia w kraju porządku po miesiącach ulicznych protestów przeciwko wybranemu demokratycznie rządowi byłej premier Yingluck Shinawatry.
Również we wtorek Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła termin długo wyczekiwanych wyborów do parlamentu. - Komisja wyznaczyła 24 lutego 2019 roku na dzień wyborów - oświadczył wiceprzewodniczący tej instytucji.
Wojskowa junta, która wielokrotnie odsuwała w czasie wybory powszechne, zaczęła łagodzić zakaz działalności politycznej już we wrześniu, zezwalając na organizowanie się partii politycznych. W zeszłym tygodniu zapowiedziała z kolei, że zakaz zostanie zniesiony najprawdopodobniej jeszcze w grudniu oraz że partie polityczne będą mogły rozpocząć kampanię na początku stycznia.
Żółci kontra czerwoni
Wielu analityków liczy na to, że wybory przywrócą demokrację w Tajlandii, drugiej co do wielkości gospodarce Azji Południowo-Wschodniej. Zmierzą się w nich zapewne: populistyczny ruch polityczny byłego premiera Thaksina Shinawatry (brata Yingluck), który cieszy się znaczącym poparciem na wsi, oraz wojsko i środowiska zbliżone do dworu królewskiego.
Autor: mm / Źródło: PAP