Były doradca ds. mediów prezydenta Rosji Władimira Putina Michaił Lesin, którego w listopadzie ub. r. znaleziono martwego w hotelu w Waszyngtonie, zmarł w wyniku urazu po silnych uderzeniach w głowę - poinformowało w czwartek Biuro Ekspertyz Medycznych Dystryktu Kolumbii, w którym leży stolica USA.
59-letni Michaił Lesin miał również rany na szyi, ciele oraz rękach i nogach. Jednak dotychczas nie ustalono charakteru zgonu - podało w oświadczeniu Biuro Ekspertyz Medycznych Dystryktu Kolumbii.
Rzecznik waszyngtońskiej policji Dustin Sternbeck powiedział, że sprawa wciąż jest przedmiotem śledztwa. Nie chciał powiedzieć, czy orzeczenie medyczne oznacza, że miało miejsce przestępstwo. - Nie jesteśmy w tej chwili gotowi wykluczyć niczego - powiedział Sternbeck cytowany przez dziennik "Washington Post".
Tajemniczy zgon
Ciało Lesina - byłego szefa resortu łączności i środków masowego przekazu Rosji - znaleziono w listopadzie ub. r. w Dupont Circle Hotel w centrum Waszyngtonu. Nie jest jasne w jakim celu Lesin przebywał w stolicy USA. Członkowie rodziny Lesina mówili rosyjskim mediom w listopadzie, że od dawna cierpiał na chorobę serca i zgon nastąpił, ich zdaniem, na skutek zawału.
Lesin forsował utworzenie nadającego w języku angielskim rosyjskiego satelitarnego kanału telewizyjnego Russia Today, później przemianowanego na RT. W 2013 r. został szefem holdingu medialnego koncernu Gazprom - Gazprom-Media, jednej z najpotężniejszych grup medialnych w Rosji i w Europie. Jednak rok później zrezygnował z tej funkcji twierdząc, że robi to ze względów rodzinnych.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła w czwartek, że Moskwa oczekuje od władz USA oficjalnych informacji o przebiegu i wynikach śledztwa w sprawie śmierci Lesina.
Autor: asz//gak / Źródło: PAP