Szwedzka chadecja chce bardziej restrykcyjnego prawa imigracyjnego. Reuters pisze, że opozycja chce w ten sposób zdobyć głosy skrajnie prawicowych wyborców przed planowanymi na marzec wyborami.
Liberalna polityka imigracyjna dotychczas była - jak pisze Reuters - wizytówką Szwecji, ale ostatnie komentarze Gorana Hagglunda świadczą o tym, że konsensus w tej sprawie pęka pod naciskiem skrajnie prawicowych szwedzkich Chrześcijańskich Demokratów.
Ograniczyć liczbę azylantów
"Ludzie, którym przyznano azyl w Szwecji, powinni z reguły otrzymywać trzyletnie pozwolenie na pobyt zamiast, jak teraz, prawo stałego pobytu" - napisał Hagglund w dzienniku "Dagens Nyheter". Jak wyjaśnia, po trzech latach pobytu prawo do stałego osiedlenia powinni otrzymywać tylko ci, którzy znajdą pracę, albo mają ku temu specjalne powody.
Dzisiaj Szwedzi przyznają azyl każdemu, kto o niego poprosi.
Hagglund chciałby także obniżenia zasiłków i specjalnych ulg podatkowych dla tych, którym uda się znaleźć pracę.
Szwedzcy chadecy zagrozili, że obalą każdy rząd, który nie będzie dążył do ograniczenia liczby azylantów.
Reuters pisze, że skrajnie prawicowe partie w UE zbijają kapitał na antyimigracyjnej polityce, potrzebie oszczędzania i niechęci wobec Unii Europejskiej.
80 tys. ludzi chce do Szwecji
Szwedzki portal thelocal.se pisze, że w 2014 roku o azyl poprosiło ok. 80 tys. osób, głównie z: Afganistanu, Syrii, Somalii i Erytrei. To rekordowy napływ ludności od 1992 roku, kiedy do Szwecji sprowadziło się 84 tys. ludzi z terenów byłej Jugosławii.
Szwedzi nie radzą sobie z napływem nowych osób, dlatego zatrudnią kolejnych tysiąc urzędników. Zadecydowano o zwiększeniu zatrudnienia, bo pracownicy musieli brać nadgodziny i pracować w weekendy.
Autor: pk//gak / Źródło: Reuters, thelocal.se
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock