Bez stosownego zaproszenia próbowali zwiedzić zakłady lotnictwa wojskowego na Syberii - tak "The New York Times" opisuje przyczynę wydalenia przez Rosję dwóch amerykańskich attaches wojskowych.
Według "NYT" wizyta Amerykanów w nowosybirskich zakładach, gdzie produkowany jest myśliwiec wielozadaniowy Su-34, miała miejsce w marcu. Dziennik pisze, powołując się na źródła w Waszyngtonie, że amerykańskich wojskowych zatrzymano przy bramie i szczegółowo przesłuchano.
Informatorzy dziennika tłumaczą wojskowych dyplomatów co najmniej kuriozalnie. Według nich, jak pisze "NYT" żołnierze mogli błędnie zinterpretować zasady ubiegania się o pozwolenie na zwiedzanie zakładów wojskowych i nie zgłosili zawczasu chęci wizyty. Podkreślono, że dyplomaci dopełnili wszelkich formalności, jakie są wymagane od amerykańskich dyplomatów w podróżach po Rosji.
Takie rzeczy się zdarzają...
O tym, że sprawa jest dość dziwna mogą świadczyć słowa rzecznika Departamentu Stanu USA Seana McCormacka, który, informując przed tygodniem o wydaleniu dyplomatów, powiedział, że USA nie planują retorsji. - Czasem takie rzeczy się zdarzają - powiedział, dodając, że stosunki z Rosją są "tak głębokie i rozległe, że praca dyplomacji będzie mogła być prowadzona pomimo tych incydentów".
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: globalsecurity.org