Trzy osoby zostały ranne w poniedziałkowej gonitwie byków w Pampelunie. Bieg trwał zaledwie dwie minuty i 17 sekund. To już szósty, przedostatni dzień corocznego festiwalu San Fermin w Hiszpanii.
Poniedziałkowy bieg był prowadzony przez czarnego byka z gospodarstwa Victoriano del Rio.
W czasie festiwalu codziennie rano, przez siedem dni, grupa śmiałków tradycyjnie ubranych w białe spodnie oraz czerwone chusty i paski, biegnie przed bykami ciasnymi ulicami Pampeluny. Celem ucieczki jest arena na której wieczorem odbywają się walki tych zwierząt. Trasa biegu zawsze jest ta sama, ale byki pochodzą z różnych części Hiszpanii.
Kontrowersyjna zabawa
Gonitwy byków są na tyle kontrowersyjne, że za każdym razem obrońcy praw zwierząt organizują protesty przeciw festiwalowi. Giną także ludzie, którzy biegną za zwierzętami ulicami miasta. W ubiegłym roku, po raz pierwszy od 2003, zginęła jedna osoba. Według informacji dziennika "El Pais" od 1922 roku odnotowano 15 wypadków śmiertelnych.
Gonitwy ku czci św. Fermina odbywaj się zawsze na początku lipca, od 1592 roku. Stado składające się z 6 krów i 6 byków przemierza 825 metrów wąskimi uliczkami kończąc bieg na Plaza de Toros. Święto odbywa się ku czci św. Fermina.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters