Pierwszy raz od 68 lat Irlandczycy przenieśli świętowanie dnia swojego patrona. Choć dzień św. Patryka przypada 17 marca, mieszkańcy szmaragdowej wyspy świętowali dwa dni wcześniej, by huczne obchody nie kolidowały z rozpoczynającym się w poniedziałek Wielkim Tygodniem.
To decyzja irlandzkich władz kościoła katolickiego. Ostatni raz taka sytuacja zdarzyła się w 1940, a kolejny raz powtórzy się dopiero za 152 lata.
Choć w dniu św. Patryka piwo leje się tu strumieniami, to na turystów odwiedzających tego dnia wyspę czeka wiele innych atrakcji. Tłumy ściągnęły na skałę Cashel na południu kraju na niezwykłe fajerwerkowe widowisko. Według legendy skała została utworzona przez szatana, który przelatywał nad tym miejscem z wielkim głazem w zębach. Gdy zobaczył św. Patryka szykującego się do postawienia w tym miejscu nowego kościoła, miał wstrząśnięty upuścić ów kamień tworząc właśnie Rock of Cashel.
Jak mówi legenda to tu św. Patryk ochrzcił króla Aengusa. Inna wieść głosi, że to tu irlandzki patron zerwał koniczynę, by na jej przykładzie tłumaczyć miejscowym ideę Trójcy Świętej - trzech bytów (trzy listki) stanowiących w rzeczywistości jedno. Od tego zdarzenia przyjęto koniczynę za nieoficjalny symbol Irlandii.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters