Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz zarzucił w wywiadzie dla rozgłośni Deutschlandfunk krajom UE egoizm w podejściu do problemu imigracji. Wezwał do ustalenia kwot, według których poszczególne państwa miałyby przyjmować uchodźców.
- Egoizm poszczególnych krajów Unii Europejskiej uniemożliwia od 20 lat przyjęcie skutecznego i humanitarnego rozwiązania tego problemu - powiedział Schulz. Jak zaznaczył, postawa niektórych rządów nie ma nic wspólnego z "postulowaną przy każdej okazji" wspólnotą wartości UE.
Utrzymanie presji na kraje UE
Schulz zaapelował do szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera o utrzymanie presji na kraje UE, by skłonić je do rozwiązania tego problemu. - Europa potrzebuje ustawy imigracyjnej - powiedział. Przewodniczący europarlamentu zaznaczył, że obecnie większość imigrantów przyjmują cztery kraje; jedna trzecia z nich trafia do Niemiec.
- Ten, kto chce legalnie wyemigrować do Europy, nie jest przestępcą - podkreślił Schulz. Według niego w UE muszą być stworzone warunki, w których ludzie będą mieli nadzieję na legalną imigrację, zamiast - będąc w sytuacji bez wyjścia - wpadać w ręce band przemytników ludzi.
Jak dodał Schulz, UE musi zapewnić też czasowe schronienie uciekinierom z krajów, gdzie toczy się wojna domowa. - W obu przypadkach potrzebny jest system kwot - podkreślił polityk niemieckiej SPD.
Dobrowolna solidarność?
Pytany o ocenę stanowiska Polski, która opowiada się za zasadą dobrowolności, Schulz powiedział, że premier Ewa Kopacz należy do osób, które darzy szacunkiem. - Prosiłem ją, aby wyjaśniła, co rozumie pod tym pojęciem (dobrowolnej solidarności). Mam nadzieję, że to uczyni. Cieszyłbym się, gdyby istniała solidarność dobrowolna - mówił Schulz.
Ostrzegł, że brak działań ze strony UE prowadzi do utraty wiarygodności i do utrzymania nieuregulowanej imigracji. - Z tym nie można się pogodzić - zastrzegł Schulz.
Komisja Europejska przedstawi wkrótce projekt unijnej strategii w dziedzinie imigracji.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP