Nowe plany obronne NATO są bardziej szczegółowe niż cokolwiek, z czym Sojusz miał do czynienia od czasów zimnej wojny - ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Wojciech Lorenz.
W środę zakończył się dwudniowy szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie. Podczas szczytu udało się zatwierdzić m.in. nowe plany obronne. Jak ocenił analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Wojciech Lorenz, są one "bardziej szczegółowe niż cokolwiek, z czym Sojusz miał do czynienia od czasów zimnej wojny"
- Wcześniej to było około 40 tysięcy żołnierzy, teraz będzie to około 300 tysięcy żołnierzy, wymaga to ogromnej siły od państw członkowskich, aby te wojska były odpowiednio przygotowane i uzbrojone. Podjęto dobrą decyzję z perspektywy Polski. O zmianie deklaracji wydatków na obronność, od szczytu w Walii w 2014 roku, sojusznicy mówili, że będą dążyć do osiągniecia poziomu 2 procent PKB na obronność rocznie, lecz teraz używają sformułowania, że będą wydawać co najmniej 2 procent PKB na ten sam cel - powiedział Lorenz.
"Szklanka jest w połowie pełna"
Ekspert dopytany, czy Polska może być zadowolona z uzyskanych postulatów na szczycie w Wilnie odparł, że Polska może być w połowie zadowolona, "ponieważ szklanka jest w połowie pełna, a nie w połowie pusta". - Trzeba było pokazać, że Ukraina dostaje coś więcej niż ogólnikową deklarację, że będą w przyszłości członkiem NATO, którą Sojusz posługiwał się od 2008 roku od szczytu w Bukareszcie. Ukraina nie będzie musiała przechodzić przez Plan Działań na rzecz członkostwa. Teoretycznie pozwala to na skrócenie ścieżki akcesyjnej, można wskazywać na pozytywny aspekt takich decyzji - ocenił.
Jego zdaniem, jeśli chodzi o akcesję Ukrainy do NATO w jak najkrótszym czasie, to jest zadanie m.in. Polski, aby przekonywać decydentów w USA do szybszego przyłączenia Ukrainy. - Dobrą okazją do rozpoczęcia tej dyskusji byłby szczyt w Waszyngtonie w 2024 roku - powiedział Lorenz.
Państwa Sojuszu w przyjętym we wtorek komunikacie potwierdziły decyzję ze szczytu w Bukareszcie w 2008 roku, że Ukraina zostanie członkiem NATO. Uznały też, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP). We wtorek przywódcy Sojuszu zdecydowali także o tym, że NATO stworzy trzy regionalne plany obrony na wypadek ataku na kraje członkowskie w Europie: jeden dla północy kontynentu, drugi dla południa, a trzeci dla krajów wschodniej flanki, w tym dla Polski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NATO