Utrzymamy silną obronę, jednocześnie pozostając gotowi do rozmowy – powiedział po zakończeniu szczytu NATO sekretarz generalny Jens Stoltenberg. Jak zaznaczył, państwa członkowskie zgodziły się na wdrożenie inicjatywy "NATO 2030", która będzie się wiązała między innymi ze zwiększaniem środków na działania wojskowe.
Głównym tematem rozmów szefów państw, premierów i ministrów w kwaterze głównej NATO była inicjatywa "NATO 2030", mająca wzmocnić jedność Sojuszu i przygotować go na wyzwania przyszłości.
Jak czytamy w dokumencie końcowym szczytu, "inicjatywa 'NATO 2030' wyznacza wyższy poziom ambicji dla NATO'". "Zapewnia jasne wytyczne dla dalszego dostosowywania się do istniejących i przyszłych zagrożeń i wyzwań, opierając się na trwałej politycznej i militarnej adaptacji Sojuszu" – napisano w komunikacie. Podkreślono, że działania te wymagają odpowiedniego finansowania, zarówno z krajowych budżetów, jak i wspólnych inwestycji.
"Działania Moskwy są zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa"
Relacje z Rosją są obecnie najgorsze od czasów zimnej wojny – powiedział w poniedziałek w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po zakończeniu szczytu przywódców państw Sojuszu. - Agresywne działania Moskwy są zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa. NATO pozostaje wierne swojemu dwutorowemu podejściu: gotowości do obrony i dialogu. Utrzymamy silną obronę, jednocześnie pozostając gotowi do rozmowy – powiedział Stoltenberg.
- W epoce globalnej rywalizacji Europa i Ameryka Północna powinny trzymać się razem w NATO, żeby bronić naszych wartości i naszych interesów. Zwłaszcza w czasach, gdy reżimy autorytarne, takie jak Rosja i Chiny, rzucają wyzwanie porządkowi międzynarodowemu opartemu na zasadach – dodał.
Stoltenberg: Chiny szybko rozwijają arsenał nuklearny
Szef NATO powiedział, że rosnące w siłę Chiny tworzą wyzwania dla bezpieczeństwa sojuszników NATO. - Przywódcy zgodzili się, że musimy uwzględnić te wyzwania razem – powiedział.
Dodał, że polityka Chin stoi w sprzeczności z fundamentalnymi wartościami zawartymi w Traktacie Waszyngtońskim. - Chiny szybko rozwijają arsenał nuklearny – zaznaczył, dodając, że nie można zapominać też, iż Pekin współpracuje militarnie z Rosją.
Szefowie państw i rządów biorący udział w brukselskim szczycie w wydanym po obradach komunikacie podkreślili, że państwa Sojuszu coraz częściej są konfrontowane z "zagrożeniami cybernetycznymi, hybrydowymi i innymi zagrożeniami asymetrycznymi, w tym kampaniami dezinformacyjnymi, oraz złośliwym wykorzystaniem coraz bardziej wyrafinowanych, (...) przełomowych technologii".
Wzywamy Białoruś do przestrzegania prawa międzynarodowego
W tym samym dokumencie przywódcy wyrazili poparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy, Gruzji i Republiki Mołdowy "w ich granicach uznanych przez społeczność międzynarodową". Wezwali Rosję do wycofania swoich sił zbrojnych stacjonujących we wszystkich trzech krajach bez ich zgody. "Zdecydowanie potępiamy i nie uznamy nielegalnej i bezprawnej aneksji Krymu przez Rosję oraz potępiamy jej tymczasową okupację. Łamanie praw człowieka wobec Tatarów krymskich i członków innych społeczności lokalnych musi się skończyć. Niedawna masowa koncentracja wojsk i działania destabilizujące prowadzone przez Rosję na Ukrainie i wokół niej jeszcze bardziej nasiliły napięcia i podkopały bezpieczeństwo" – uznali uczestnicy szczytu.
Wzięli też w obronę Polaków na Białorusi. "Wzywamy Białoruś do przestrzegania prawa międzynarodowego, poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, w tym należących do Związku Polaków na Białorusi. Demokratyczna, suwerenna i stabilna Białoruś leży w interesie nas wszystkich" – zaznaczyli.
Stoltenberg: widzimy, co robią Chiny
- Nie wchodzimy w nową zimną wojnę z Chinami. Chiny nie są naszym wrogiem. Ale musimy razem - jako Sojusz - reagować na wyzwania, które Chiny stanowią dla naszego bezpieczeństwa – mówił przed startem szczytu Stoltenberg dziennikarzom w kwaterze głównej NATO.
- Wiadomość dla Chin jest taka: w naszych wzajemnych relacjach są pewne możliwości. Na przykład – w sprawie kontroli zbrojeń i zmian klimatu. Musimy ze sobą rozmawiać. Jednocześnie w ciągu kilku lat byliśmy świadkami znaczącego wzmocnienia militarnego Chin. Inwestowały one w nowe zdolności wojskowe, w tym nuklearne i bardziej zaawansowane systemy broni – zakomunikował sekretarz generalny.
Zauważył, że Państwo Środka próbuje wywierać presję na Morzu Południowochińskim. - Zdajemy sobie sprawę również z tego, że Chiny nie podzielają naszych wartości. Dostrzegamy to na przykładzie tłumienia demokratycznych protestów w Hongkongu i prześladowania mniejszości (...). Używają przy tym mediów społecznościowych i technologii do rozpoznawania twarzy, do monitorowania i inwigilacji własnej ludności – wyliczał Stoltenberg.
- To wszystko ma znaczenie dla naszego bezpieczeństwa. Żaden kontynent i żaden kraj nie jest w stanie poradzić sobie z tym w pojedynkę. Dlatego musimy odpowiedzieć razem – jako Sojusz. Jako NATO. Chiny są coraz bliżej nas. Widzimy je w cyberprzestrzeni, w Afryce, ale też w tym, jak inwestują w naszą infrastrukturę krytyczną i próbują ją kontrolować – podsumował.
Relacje z Rosją
Sekretarz generalny NATO oświadczył również, iż jest przekonany, że spotykający się w poniedziałek przywódcy państw Sojuszu skorzystają z możliwości, aby skonsultować się z prezydentem USA Joe Bidenem przed jego spotkaniem z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Odbędzie się ono już w najbliższą środę w Genewie.
- Przywódcy przedyskutują na szczycie szeroki zakres tematów, wśród nich Rosję. Nasze relacje z Rosją są w najniższym punkcie od końca zimnej wojny. Powodem tego są agresywne działania Rosji. Jestem pewien, że przywódcy NATO potwierdzą nasze dwutorowe podejście do Rosji, czyli silną obronę połączoną z dialogiem – powiedział Stoltenberg.
"Będziemy robić więcej"
Jak dodał, sojusznicy na szczycie przyjmą nową agendę NATO z wyższymi ambicjami. - Będziemy robić więcej, by wzmocnić naszą wspólną obronę, odporność, technologie, pracować więc z partnerami, w tym Unią Europejską. Żeby to się stało, musimy mieć zasoby, które będą odpowiadały tym większym ambicjom – oznajmił.
Dodał, że częścią tego jest zwiększenie krajowych wydatków na obronność. - Jestem przekonany, że przywódcy zgodzą się, że na zwiększone potrzeby trzeba odpowiedzieć większymi wydatkami, większymi inwestycjami w samym NATO. To dotyczy trzech budżetów NATO: militarnego, cywilnego i inwestycyjnego – wskazał. To pozwoli - jak zauważył - prowadzić więcej ćwiczeń, zwiększyć gotowość reagowaniu, inwestować więcej w sprzęt, wzmocnić współpracę z partnerami.
Johnson i Rutte o Rosji
O relacjach z Rosją mówił też przed szczytem premier Wielkiej Brytanii. - Zawsze żywię nadzieję, że sprawy z Rosją się poprawią. Obawiam się jednak, że do tej pory, z punktu widzenia Zjednoczonego Królestwa, było to dość rozczarowujące – oświadczył Boris Johnson.
- Kiedy spotkałem się z prezydentem (Władimirem – red.) Putinem, dałem to bardzo jasno do zrozumienia. Powiedziałem, że jesteśmy gotowi do zmiany, próby zacieśnienia relacji, ale Rosja musi zmienić swoje zachowanie. Wszyscy pamiętamy, co stało się w Salisbury, gdzie niewinni ludzie byli wystawieni na ryzyko otrucia nowiczokiem (...). To nie jest właściwe zachowanie – podkreślił, ujawniając, że prezydent USA Joe Biden wystosuje pod adresem Rosji w najbliższych dniach "kilka twardych komunikatów".
Premier Holandii Mark Rutte, wchodząc na szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego, oświadczył, że NATO nie powinno być naiwne w stosunku do Chin i Rosji, określając ten ostatni kraj jako prawdziwy powód do niepokoju. Rutte, jak cytuje Reuters, powiedział, że bez transatlantyckiego sojuszu obronnego ochrona Holandii byłaby "prawie niemożliwa".
Źródło: Reuters, PAP