Brazylia, jedno z najbardziej dotkniętych pandemią COVID-19 państw na świecie, powitała 2021 rok skromniej niż zwykle. W wielu szpitalach o północy minutą ciszy uczczono pamięć blisko 200 tysięcy ludzi, którzy przegrali walkę z koronawirusem.
W Brazylii obowiązywał zakaz organizowania masowych imprez sylwestrowych, dlatego Brazylijczycy odpalali fajerwerki głównie na ulicach i osiedlach w pobliżu miejsca zamieszkania. Kilkaset osób w maseczkach pojawiło się na Copacabanie, gdzie zwykle Nowy Rok wita około dwóch miliony ludzi. Tym razem słynna plaża oficjalnie była zamknięta, w Rio de Janeiro wstrzymany był też ruch metra po to, aby ludzie nie mieli możliwości tworzenia większych zgromadzeń.
Dla niektórych przywitanie Nowego Roku było okazją do politycznej demonstracji. "Wynoś się Bolsonaro" - krzyczeli ludzie z okien i na balkonach w Rio de Janeiro i Sao Paulo, wyrażając w ten sposób niezadowolenie z polityki skrajnie prawicowego prezydenta kraju i jego nieudolnej walki z pandemią.
W wielu szpitalach o północy zapadła minuta ciszy. Personel medyczny witał Nowy Rok przy łóżkach swoich pacjentów podłączonych do respiratorów, życząc im jak najszybszego powrotu do zdrowia. Wiele mówiono także o szczepionkach, które dla Brazylijczyków są obecnie jedyną nadzieją na złagodzenie katastrofalnych skutków pandemii.
Koronawirus w Brazylii
W czwartek w Brazylii stwierdzono 56 773 nowe zakażenia i 1074 kolejne zgony. To trzeci dzień z rzędu, gdy liczba dobowych przypadków śmiertelnych przekroczyła tysiąc. W sumie w tym kraju ponad 7,6 mln osób zakaziło się koronawirusem od początku pandemii. Zmarło ponad 200 tysięcy ludzi.
Źródło: PAP