Papież Franciszek w sobotę złożył wizytę prezydentowi Sergio Mattarelli w Pałacu Prezydenckim na rzymskim Kwirynale. Mówił o potrzebie szerokiej międzynarodowej współpracy w reakcji na kryzys migracyjny.
Była to oficjalna rewizyta po spotkaniu w Watykanie w kwietniu 2015 roku, gdy nowo wybrany wówczas prezydent Mattarella odwiedził Franciszka.
Papież w przemówieniu w Pałacu Prezydenckim podkreślił, przywołując swych włoskich dziadków, że "jego korzenie są w tym kraju".
Stwierdził, że kolejne pokolenia Włochów utrwaliły fundamentalne wartości, wśród których wymienił godność człowieka, rodzinę, pracę. - Wartości te zajmują centralne miejsce w Konstytucji Republiki, która stanowiła i stanowi stabilny punkt odniesienia dla demokratycznego życia narodu - oświadczył Franciszek.
Następnie stwierdził: - Żyjemy w czasach, w których Włochy razem z Europą wezwane są do tego, by stawiać czoła problemom i zagrożeniom różnej natury, takie jak międzynarodowy terroryzm, podsycany przez fundamentalizm, zjawisko migracji potęgowane przez wojny oraz poważne i utrzymujące się nierówności społeczne i ekonomiczne.
Franciszek mówił o świeckości państwa włoskiego
Papież odnotował też trudności, jakie ma młodzież ze znalezieniem "stabilnej i godnej pracy". To - jak zaznaczył - przyczynia się do wzrostu nieufności i "nie sprzyja narodzinom nowych rodzin i dzieci". Apelował o rozwiązanie kryzysu bezrobocia.
Franciszek z uznaniem wypowiedział się o zaangażowaniu Włoch, które przyjmują migrantów przypływających na ich wybrzeża. Mówił o niesieniu pomocy migrantom przez statki na Morzu Śródziemnym oraz o działalności wolontariuszy, także z organizacji kościelnych i stowarzyszeń parafialnych, które ich przyjmują.
"Nie jest wroga i konfliktowa, ale przyjazna"
Papież wyraził przekonanie, że sposób, w jaki państwo i naród włoski podchodzą do kryzysu migracyjnego i niosą zarazem pomoc ludności z terenów trzęsienia ziemi w centrum kraju są "wyrazem uczuć i postaw, jakie znajdują swoje najbardziej autentyczne źródło w wierze chrześcijańskiej, która ukształtowała charakter Włochów i która w dramatycznych momentach rozbłyska najjaśniej".
- Jeśli chodzi o szerokie i złożone zjawisko migracji, jasne jest, że kilka krajów nie może wziąć na siebie w całości tego ciężaru, gwarantując uregulowaną integrację nowo przybyłych ze swoją tkanką społeczną - ocenił Franciszek. - Dlatego niezbędne i pilne jest to, by rozwinęła się szeroka i wyraźna współpraca międzynarodowa.
Franciszek przypomniał także o zawartej we włoskiej Konstytucji zasadzie świeckości państwa, która - jak dodał - nie jest "wroga i konfliktowa, ale przyjazna i nacechowana duchem współpracy" przy "dokładnym rozdzieleniu kompetencji instytucji politycznych z jednej stron i religijnych z drugiej".
- W Kościele katolickim i w zasadach chrześcijaństwa, na których ukształtowała się bogata i tysiącletnia historia Włoch, znajdą one zawsze najlepszego sojusznika w dziele rozwoju społeczeństwa, zgody i prawdziwego postępu - zapewnił papież.
Wspólna modlitwa
Prezydent Sergio Mattarella powiedział w swym wystąpieniu, że może liczyć na "ważne i przydatne wsparcie ze strony Kościoła". Mówił o "cennej roli", jaką we współpracy państwa i Kościoła odgrywa konkordat.
Szef państwa podkreślił, że priorytetem wśród odpowiedzialności politycznej jest ochrona środowiska naturalnego.
- Paradoksem jest to, że planeta z jednej strony potrzebuje wzrostu ekonomicznego, a z drugiej, gdy dąży do niego z chęcią wyzysku, przyczynia się to do wielkich katastrof i niekontrolowanych zjawisk globalnych, jak ocieplenie - oświadczył prezydent Włoch.
Papież i Sergio Mattarella modlili się razem w kaplicy Pałacu Prezydenckiego.
W Pałacu z Franciszkiem spotkało się około 200 dzieci z terenów trzęsienia ziemi w środkowych Włoszech.
Autor: pk//now / Źródło: PAP