Nie sądzę, że armia białoruska będzie na równych prawach uczestniczyć w działaniach wojennych, ponieważ nie ma w niej antyukraińskich nastrojów, poza tym nie jest doświadczona. Łukaszenka o tym wie i ma świadomość, że każda mobilizacja ludności białoruskiej byłaby politycznym samobójstwem - oceniła Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji w rozmowie z dziennikarzem TVN24 BiS Janem Niedziałkiem.
W Warsaw Security Forum dziennikarz TVN24 BiS Jan Niedziałek rozmawiał ze Swiatłaną Cichanouską, liderką białoruskiej opozycji. Rozmowa dotyczyła sytuacji opozycji na Białorusi w kontekście wojny w Ukrainie oraz ewentualnego udziału w niej armii białoruskiej. - Łukaszenka jest pełnym sojusznikiem Putina w tej wojnie. Dał Putinowi możliwość korzystania z terytorium Białorusi w celu ataku na Ukrainę - powiedziała.
Dodała, że nie sądzi, iż armia białoruska będzie na równych prawach uczestniczyć w działaniach wojennych. - Ponieważ nie ma w niej antyukraińskich nastrojów, poza tym nasza armia nie jest doświadczona, Łukaszenka o tym wie i ma świadomość, że każda mobilizacja ludności białoruskiej byłaby politycznym samobójstwem - oceniła.
- Jeśli ktoś jeszcze wspiera ten reżim, to w żadnym wypadku nie popiera wojny w Ukrainie. Około 86 procent Białorusinów jest przeciwko uczestnictwu armii białoruskiej w tej wojnie - dodała.
Liderka białoruskiej opozycji stwierdziła także, że jej kraj może być, tak jak to się działo do tej pory, w inny sposób wykorzystywany przez Rosję do celów wojennych. Przypomniała o proukraińskich sabotażach odbywających się na Białorusi, działaniach wywiadowczych oraz zakłócaniu rosyjskiej łączności przez informatyków.
- Nasze społeczeństwo będzie robiło wszystko co możliwe, aby wspierać Ukrainę - zadeklarowała Cichanouska. Przypomniała jednak, że za działania sabotażowe na Białorusi może grozić kara śmierci. - Mimo to wielu Białorusinów wspiera Ukrainę - mówiła.
Cichanouska: demokracja jest nam bliska
- Rosja to nie Białoruś, Rosjanie to nie Białorusini. Przez wiele stuleci Białorusini żyli w demokracji, na przykład w Rzeczpospolitej, czy w Wielkim Księstwie Litewskim. Te wartości są nam bliskie. Białorusini mieli możliwość kształcenia się w krajach europejskich - opisała liderka białoruskiej opozycji.
- W Rosji ciągle pokutują ambicje imperialne, które niejako zaczadziły ludność rosyjską. Być może będzie coś w rodzaju buntu, jakiegoś powstania. Historia czasami toczy się w sposób nieprzewidywalny, ale obecnie jest wielkie poparcie dla wojny wśród Rosjan - dodała.
Sytuacja opozycji na Białorusi
Zapytana o sytuację białoruskiej opozycji, Cichanouska zaznaczyła, że nie wolno zapominać o tych, którzy poświęcają swoją wolność dla demokracji, szczególnie w czasie wojny w Ukrainie, przez którą zapomina się często o walce, jaka toczy się w jej kraju. - Coraz więcej ludzi na Białorusi jest zatrzymywanych, aresztowanych, nie tylko za walkę z reżimem, ale i sprzeciw wobec wojny - dodała.
- Ludzie, którzy teraz są w więzieniach, bardzo cierpią, ale nie zdradzili swoich wartości, swoich przekonań. Są silni, mimo że są za kratami. Warunki, w jakich są przetrzymywani, są potworne, są upokarzani w sposób fizyczny i psychiczny. Wiedzą, że za nich walczymy, wierzą w nas, wierzą w naszych sojuszników politycznych, demokratycznych - opisała Cichanouska.
Cichanouska do Ukraińców: jedziemy na tym samym wózku
Na koniec Swiatłana Cichanouska zaapelowała do Ukraińców.
- Jedziemy na tym samym wózku. Kreml nie rozróżnia Białorusi i Ukrainy jako niezależnych państw. Dlatego musimy ramię w ramię toczyć bój. Oczywiście główny bój toczy się na terenie Ukrainy, ale bez wolnej Białorusi będzie nieustanne zagrożenie dla wolności Ukrainy, także dla naszych sąsiadów na zachodzie. Dlatego musimy rozwijać wspólną strategię wobec tych imperialnych ambicji Kremla i musimy ze sobą współpracować - zadeklarowała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24