Strzały w Hamie. Wojsko wraca

Aktualizacja:

Jak podaje BBC, do syryjskiej Hamy powraca wojsko. W piątek odbyła się tam wielka demonstracja przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. W Damaszku z kolei debatowali syryjscy intelektualiści, którzy szukają wyjścia z wewnętrznego konfliktu.

W Hamie słychać strzały, wojsko dokonuje, jak informuje BBC, "masowych aresztowań".

Po piątkowej demonstracji przeciwko reżimowi Baszara el-Asada, w sobotę zwolniony został ze stanowiska gubernator Hamy. Oficjalna syryjska agencja SANA poinformowała, że gubernator został pozbawiony urzędu na mocy dekretu Asada. Na początku czerwca siły bezpieczeństwa wycofały się z Hamy po zabiciu 65 ludzi. Pozostawały w pobliżu miasta, ale nie interweniowały podczas piątkowej demonstracji, w której - według organizatorów - uczestniczyło nawet ok. 300 tys. ludzi.

W 1982 roku w Hamie Bractwo Muzułmańskie zorganizowało powstania przeciwko ojcu Baszara Asada - Hafezowi. Wojsko krwawo stłumiło tamto powstanie, zabijając co najmniej 10 tys. ludzi.

Według obrońców praw człowieka podczas trwającej od trzech miesięcy rewolty przeciwko reżimowi Asada siły bezpieczeństwa zabiły ponad 1400 cywilów, w większości nieuzbrojonych uczestników protestów. Władze syryjskie twierdzą, że śmierć poniosło ponad 250 żołnierzy i policjantów, a starcia zostały sprowokowane przez rebeliantów.

Rozmowy i trumny

W niedzielę w stolicy kraju, Damaszku, około stu niezależnych spotkało się, by szukać "trzeciej drogi" wyjścia z kryzysu.

Było to już drugie polityczne spotkanie tego typu w ciągu tygodnia. W pierwszym, w poniedziałek 27 czerwca, wzięło udział również około setki niezależnych intelektualistów oraz opozycjoniści. Zgromadzeni wezwali do kontynuowania "pokojowego powstania" aż do zaprowadzenia w Syrii demokracji.

W niedzielnym spotkaniu uczestniczyli m.in. niezależny parlamentarzysta Mohammed Habasz, znany ekonomista Husejn Ammasz oraz byli i obecni deputowani. - Uczestnicy spotkania chcą "trzeciej drogi między opozycją a władzami - powiedział agencji AFP jeden z jego organizatorów.

W nocy z niedzieli na poniedziałek w jednej z dzielnicy Damaszku odbyła się małą demonstracja przeciwko prezydentowi. Wojsko otworzyło ogień. Jak podaje Reuters zginęły dwie osoby.

Źródło: PAP, Reuters