Bawarska chadecka partia CSU zapowiedziała, że po wyborach "zadba o to", by Erika Steinbach znalazła się w radzie fundacji, której celem będzie upamiętnianie powojennych wysiedleń. Zapowiedź ta znalazła się w oświadczeniu Stephana Mayera, który w partii odpowiada za sprawy dotyczące wypędzonych.
Mayer napisał, że CSU, gdy zmieni się polityczna sytuacja, "zadba o to", aby Erika Steinbach zajęła miejsce w radzie fundacji. Chadecki polityk zaznaczył, że miejsce w radzie dot. wysiedleń, należy się Szefowej Związku Wypędzonych i zarzucił socjaldemokratom z SPD, że nie dopilnowali, by Steinbach znalazła się w tym gremium.
Polityk wydał swoje oświadczenie z okazji zorganizowanej przez Związek Wypędzonych konferencji, której głównym problemem była polityka kolejnych rządów Niemiec wobec wysiedlonych.
Niech Polska potępi
Steinbach, która zabrała głos podczas konferencji, powiedziała, że jej zdaniem największym problemem w projekcie upamiętnienia wysiedleń są wewnątrzniemieckie spory. Stwierdziła również, że ma nadzieję, iż wschodni sąsiedzi Niemiec oficjalnie potępią powojenne wysiedlenia tak, jak przed dwoma laty uczynili to Węgrzy.
Dość fałszowania
Podczas jej przemówienia doszło do incydentu. Grupa częściowo poprzebieranych młodych ludzi próbowała zakłócić to wystąpienie, by zaprotestować przeciwko fałszowaniu historii przez Steinbach. Ludzie ci krzyczeli: "60 lat polityki wobec wysiedlonych - i wystarczy!". Zostali wyprowadzeni z sali.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24