Ponad 65 tysięcy ludzi protestowało w sobotę w brazylijskim mieście Belo Horizonte przeciwko korupcji i niesprawiedliwości społecznej w ich kraju. Demonstracja miała początkowo pokojowy przebieg. Później jednak doszło do starć z policją. Antyrządowe protesty odbyły się także w innych miastach.
Część demonstrantów zaatakowała policjantów kamieniami, próbowała także wywołać w mieście pożary. Siły porządkowe użyły przeciwko nim gazu łzawiącego i pieprzowego oraz gumowych kul. Według brazylijskich mediów, podczas starć rannych zostało wiele osób, zarówno policjantów, jak i demonstrantów. Protestujący próbowali wedrzeć się na stadion w Belo Horizonte, gdzie właśnie rozgrywany był mecz między Japonią a Meksykiem w ramach piłkarskiego Pucharu Konfederacji, ale zostali powstrzymani przez policję. Do antyrządowej demonstracji, choć nie tak licznej jak w Belo Horizonte, doszło także w mieście Salvador przed meczem Brazylia-Włochy. W mieście Santa Maria na południu kraju protestowało ponad 30 tysięcy ludzi, tyle samo w Sao Paulo.
Zaczęło się od protestów przeciw podwyżkom
Demonstracje, które rozpoczęły się blisko dwa tygodnie temu od protestu przeciwko 20-procentowej podwyżce cen biletów komunikacji, przerodziły się w największy od dziesięcioleci wybuch niezadowolenia prawie ze wszystkiego, poczynając od złego stanu oświaty, służby zdrowia i innych służb publicznych a kończąc na korupcji i olbrzymich kosztach zbliżających się piłkarskich mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich w Brazylii. Prezydent Dilma Rousseff zapowiedziała w piątek w telewizyjnym wystąpieniu m.in. reformę systemu oświaty i opieki zdrowotnej. Obiecała także spotkać się z przywódcami protestów, ale tylko tych, które miały charakter pokojowy.
Autor: kde/tr / Źródło: PAP