Młody Palestyńczyk zmarł w poniedziałek po starciach z izraelskimi żołnierzami na Zachodnim Brzegu Jordanu w czasie, gdy - jak pisze Associated Press - w Izraelu rosną obawy przed kolejną eskalacją przemocy w izraelsko-palestyńskim konflikcie.
- 18-letni Palestyńczyk zmarł wcześnie rano - poinformował proszący o anonimowość lekarz w Tulkarem w północnej części Zachodniego Brzegu.
Młody mężczyzna poniósł śmierć w wyniku interwencji izraelskiej armii na wiecu zorganizowanym przez radykalne ugrupowanie palestyńskie Hamas. Według izraelskiego wojska w niedzielę wieczorem ok. 100-200 manifestujących Palestyńczyków zaatakowało żołnierzy, obrzucając ich koktajlami Mołotowa i kamieniami oraz tocząc w ich stronę płonące opony. Wojsko użyło gazu łzawiącego i granatów hukowych, a następnie otworzyło ogień do tłumu.
Obserwowany w ostatnim czasie wzrost przemocy jest w dużej mierze spowodowany napięciami na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie - zauważa AP. Jest ono częstą sceną zamieszek, a kwestię przyszłości znajdujących się tam obiektów sakralnych uważa się za kluczową dla uregulowania konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Wzgórze kryje pozostałości obu żydowskich świątyń z czasów biblijnych, natomiast dla muzułmanów jest miejscem, z którego Mahomet odbył podróż do nieba.
Kolejne starcia
W ciągu kilku ostatnich tygodni na Wzgórzu kilkakrotnie dochodziło do starć, gdy Palestyńczycy barykadowali się w jednym z meczetów, z którego atakowali interweniującą policję. Później społeczne niepokoje rozprzestrzeniły się na arabskie dzielnice we wschodniej części Jerozolimy oraz na Zachodni Brzeg.
Jak informuje Czerwony Półksiężyc, podczas protestów w ostatnich dwóch dniach kilku izraelskich cywilów zginęło, a 456 Palestyńczyków odniosło obrażenia.
W obliczu pogłębiających się napięć rząd Izraela zarządził bezprecedensowe środki bezpieczeństwa; od niedzieli Palestyńczycy mieszkający w Jerozolimie mają zakaz wstępu na Stare Miasto przez dwa dni podczas żydowskiego święta religijnego. Wstęp na Starówkę mają nadal turyści, Izraelczycy oraz Palestyńczycy mieszkający, pracujący lub uczący się na jej terenie.
Atak nożownika
Kilka godzin przed wprowadzeniem zakazu 19-letni Palestyńczyk zaatakował nożem żydowską rodzinę, zabijając ojca, poważnie raniąc matkę i zadając lekkie obrażenia ich dwuletniemu dziecku. Następnie zaczął strzelać do turystów i policji; zginął postrzelony śmiertelnie przez jednego z funkcjonariuszy. Przed atakiem opublikował w internecie odezwę do Palestyńczyków, w której apelował o rewoltę wobec Izraela.
Podobne incydenty sprawiają, że w państwie żydowskim odżywają obawy przed wybuchem trzeciego palestyńskiego powstania (intifadą), choć władze izraelskie twierdzą, że to "fala terroru" - pisze AP. W poniedziałek armia zamknęła kontrolowane przez siebie punkty kontrolne w pobliżu dużych miast palestyńskich.
W niedzielę premier Benjamin Netanjahu zwołał nadzwyczajne posiedzenie gabinetu bezpieczeństwa, po którym zapowiedział wprowadzenie "dodatkowych środków w celu powstrzymania terroryzmu i ukarania terrorystów". Minister ds. służb specjalnych Israel Kac zagroził z kolei nową ofensywą militarną wymierzoną w Palestyńczyków.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP