Sposób na opozycję - kamasze

 
Z redakcji na poligonTVN24

Białoruskie władze chcą wziąć do wojska 22-letniego Wiktara Ramnioua, szefa niezależnej gazety "Kurier Witebski", poinformowała we wtorek telewizja Biełsat. - To, co się dzieje, jest według mnie związane z moją działalnością zawodową - twierdzi Ramnioua.

Drukowany w Rosji "Kurier Witebski", jest jedyną niezależną gazetą w regionie. Władze wielokrotnie nakładały na nią kary finansowe, a ostatnio zablokowały na kilka dni jej stronę internetową.

Przedstawienie pod batutą KGB

Ramniou na wiosnę został wyrzucony z Witebskiego Uniwersytetu Państwowego. Teraz otrzymał wezwanie do stawienia się w komisji poborowej.

Podczas badania przez lekarzy wojskowych, Wiktarowi towarzyszyło dwóch mężczyzn w cywilnych ubraniach, którzy wydawali personelowi decyzje w sprawie jego losu.

- Chodzą za mną ludzie ubrani po cywilnemu i po prostu wydają polecenia lekarzom wojskowym i milicjantom, co ze mną robić. Według moich danych są to pracownicy miejscowego KGB - powiedział Ramniou Biełsatowi.

Diagnoza na zamówienie

Witebski obrońca praw człowieka Pawał Lewinau potwierdza, że komisja otrzymała polecenie wydania konkretnej diagnozy dla szefa niezależnej gazety.

Lekarze chcieli się jednak zabezpieczyć i skierowali Wiktara do szpitala na dodatkowe badania. Tam jednak nie udało mu się trafić. Przed budynkiem komisji poborowej został zatrzymany przez milicjantów, którzy zarzucili mu, iż ich obraził. Za domniemane wykroczenie Ramniou trafił na trzy godziny do aresztu.

Metoda na opozycję

Jak przypomina Biełsat, na Białorusi w ubiegłych latach władze wykorzystywały pobór do gnębienia opozycjonistów. W 2009 roku siłą doprowadzono do jednostek wojskowych sześciu aktywistów krytykujących reżim prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Opozycjoniści zostali wcieleni do armii niezgodnie z prawem, gdyż jako studenci lub z przyczyn zdrowotnych mieli prawo do odroczenia.

Do wtorku wydawało się, że władze zdecydowały się zrezygnować z tej metody. Podczas tegorocznego poboru, do wojska nie trafił bezprawnie żaden przeciwnik władz.

- Jednak jak pokazuje przypadek Ramnioua, władza wraca do praktyki prześladowania przeciwników politycznych przy pomocy wojska - konkluduje Biełsat.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24