Tanya Kach była przez 10 lat przetrzymywana w piwnicy psychopaty. Kilka lat po odzyskaniu wolności narzeczony 31-latki postanowił spełnić jej marzenie o pójściu na bal maturalny.
- Chcę pokazać ludziom, że nawet po tragicznych doświadczeniach można iść naprzód i żyć normalnym życiem - mówi dziś szczęśliwa 31-letnia dziś Tanya Nicole Kach z miasteczka McKeesport w stanie Pensylwania. Tanya zaginęła 10 lutego 1996 r. Była wtedy uczennicą ósmej klasy. Jak powiedziała policji, uciekła z domu, bo rodzice byli w trakcie rozwodu i miała wrażenie, że jest niechcianym dzieckiem. Zamieszkała z 38-letnim wówczas ochroniarzem z jej szkoły Thomasem Hose, w którym się zakochała.
Życie z porywaczem
Jej kochanek - jak opowiedziała - zamknął ją w piwnicy, nie pozwolił wychodzić i groził, że ją zabije, jeśli powie komuś, gdzie jest. Przez cztery lata nie mogła opuścić domu - znajdującego się o 3 km od domu jej rodziców.
Po kilku latach Hose wymyślił nową tożsamość dla Tanyi - "Nikki Allen". Pod tym pseudonimem przedstawił ją rodzinie jako swoją dziewczynę. Potem porywacz pozwolił jej wychodzić w ściśle określonych godzinach, ale - jak twierdzi Tanya - bała się powiedzieć komukolwiek o swoim zniewoleniu.
Dziewczynie udało się uciec ze swojego więzienia po 10 latach. Później napisała książkę "The Tanya Nicole Kach Story: Memoir of a Milk Carton Kid", w której opisała swoją gehennę. Opowiedziała m.in. o załatwianiu się do wiadra, możliwości brania prysznica jedynie dwa razy w tygodniu i jedynym posiłku, jakim były kanapki z masłem orzechowym - które szybko znienawidziła.
Przygotowania do balu
Teraz Tanya stara się nadrobić wszystkie rzeczy, które straciła jako nastolatka. Jedną z nich był bal maturalny. Narzeczony Tanyi, Karl McCrum, usłyszał w radiu informację o konkursie "Bal maturalny drugiej szansy". Zadzwonił do nich i opowiedział z kim jest zaręczony, a organizatorzy od razu powiedzieli, że dadzą im bilety na bal. Tym sposobem dziewczyna, która wiele straciła, dostała szansę przeżycia tego samego, co inni.
- Mam już sukienkę, pasujące buty i biżuterię. Teraz wystarczy zadbać o fryzurę. Narzeczony przywiózł mi bukiecik, który przypnę do sukni - mówi podekscytowana kobieta.
- Chciałbym, by doświadczyła wszystkich rzeczy, które ją ominęły. Mimo, że zdarzają się nieco później, nie oznacza to, że nie można się nimi cieszyć - twierdzi Karl.
Autor: zś//bgr / Źródło: x-news, CNN
Źródło zdjęcia głównego: x-news