W przypadku zwycięstwa w wyborach prezydenckich w Słowenii prawicowego kandydata Anze Logara zaangażowanie prezydenta po stronie Ukrainy będzie prawdopodobnie większe niż dotychczas - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Łukasz Kobeszko, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich. Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się w Słowenii w niedzielę.
W wyborach startuje ośmiu kandydatów, lecz sondaże pokazują, że na przejście do drugiej tury może liczyć jedynie troje. Obecny prezydent Borut Pahor nie może ponownie ubiegać się o urząd prezydenta.
Troje kandydatów na czele
Sondaże publikowane w słoweńskich mediach wskazują, że do rozstrzygnięcia wyborów będzie potrzebna druga tura, gdyż żaden z kandydatów nie może liczyć na poparcie pozwalające mu wygrać w w niedzielnym głosowaniu. Według sondażu opublikowanego na tydzień przed wyborami przez gazety "Dnevnik" oraz "Vecer" największym poparciem cieszy się Anze Logar (31,7 proc.), były minister spraw zagranicznych z ramienia centroprawicowej Słoweńskiej Partii Demokratycznej (SDS). Ugrupowanie to w kwietniu przegrało wybory parlamentarne i po dwóch latach rządów znalazło się w opozycji.
Na kolejnych miejscach znajdują się kandydaci popierani przez zbliżony elektorat: prawniczka Natasza Pirc Musar, która formalnie startuje jako kandydatka niezależna z poparciem 19,8 procent wyborców i socjaldemokrata Milan Brgleza - 18,6 procent poparcia.
- Musar jest oficjalnie kandydatką niezależną, lecz popierają ją środowiska lewicowe i ekologiczne. Nie ma za sobą dużej partii politycznej, nie jest jednak zupełnie anonimową postacią w Słowenii - mówi analityk OSW. Jako prawniczka Musar reprezentowała w przeszłości Melanię Trump, żonę byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, była także komisarzem do spraw informacji.
Prerogatywy prezydenta
W ustroju politycznym Słowenii prezydent nie ma dużych uprawnień - ograniczają się one w dużej mierze do funkcji reprezentacyjnych.
Mimo tego prawicowy magazyn "Demokracija" wezwał ostatnio elektorat centrum oraz szeroko pojętej prawicy do poparcia Anze Logara. Pismo podkreśliło, że prezydent ma m.in. prawo wskazywania sędziów Sądu Konstytucyjnego, określając ostatnią nominację Nezy Kogovsek Salamon przez ustępującego prezydenta Pahora jako "toksyczną", gdyż kandydatka "popiera nielegalną imigrację, sprzeciwia się państwom narodowym i granicom oraz opowiada się za społeczeństwem multikulturalnym".
- W rzeczywistości prezydent w Słowenii nie ma zbyt wielu uprawnień: ustrój polityczny kraju idzie niejako w stronę modelu kanclerskiego. Trzeba jednak podkreślić, że prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych, więc ma dużo silniejszy mandat społeczny, niż gdyby byłby wskazywany przez parlament - zaznacza Kobeszko.
W przypadku zwycięstwa kandydata prawicowego, w Słowenii dojdzie do koabitacji, czyli sytuacji, kiedy rząd i prezydent wywodzą się z przeciwnych środowisk politycznych. Według analityka OSW nie powinno to jednak wpłynąć na funkcjonowanie państwa. - Przykład takiej koabitacji mieliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat z premierem Janezem Janszą i prezydentem Pahorem. Oczywiście, pewne napięcia występowały, ale w Słowenii mamy do czynienia z relatywnie wysokim poziomem kultury politycznej, przynajmniej na tle regionu - zauważa rozmówca PAP.
Ukraina jednym z głównych punktów debaty
Na słoweńskiej scenie politycznej dość wyraźnie zarysowane są jednak różnice w kwestii podejścia do wojny na Ukrainie. W ostatnim czasie lider SDS Jansza wystąpił z krytyką rządu i prezydenta za brak zdecydowania w sprawie poparcia dla Ukraińców i ich obrony przed rosyjską agresją.
- Jansza, który stracił władzę po kwietniowych wyborach parlamentarnych, bardzo mocno podkreślał poparcie dla Ukrainy. Można nawet powiedzieć, że uczynił z niego motyw przewodni kampanii - mówi Kobeszko. - Natomiast stanowisko prezydenta Pahora, który oczywiście mówił o poparciu dla Kijowa, było jednak dużo mniej entuzjastyczne - dodaje analityk OSW.
Podkreśla też, że w przypadku zwycięstwa Anze Logara, który w rządzie Janszy pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych, poparcie prezydenta dla walczącej Ukrainy byłoby zapewne większe niż dotychczas.
Obecne wybory są siódmymi wyborami prezydenckimi w niepodległej Słowenii. Dotychczas tylko dwukrotnie były one rozstrzygane w pierwszej turze: w 1992 oraz w 1997 roku, kiedy zwyciężał Milan Kuczan.
W przypadku nierozstrzygnięcia wyborów w pierwszej turze, druga odbędzie się 13 listopada.
Źródło: PAP