17-letni mieszkaniec powiatu nowotarskiego utonął w Jeziorze Orawskim na Słowacji. Nastolatek - jak przekazują słowackie media - zniknął pod taflą wody. Po kilkudziesięciu minutach został wyciągnięty na brzeg. Niestety jego życia nie udało się uratować.
Do tragedii doszło w niedzielę po południu. Jak opisuje portal My Orava, 17-letni Polak spędzał czas wraz z rodziną nad położonym tuż za polską granicą Jeziorem Orawskim, gdzie próbował przepłynąć całą zatokę w towarzystwie znajomego. Młody Polak w pewnym momencie zniknął pod powierzchnią wody i już się nie wynurzył.
Bliscy nastolatka wezwali pomoc. Po kilkudziesięciu minutach chłopaka zdołano wyciągnąć na brzeg. Niestety jego życia nie udało się uratować.
Czytaj też: Tylko ryba nie utonie. Nie wyłączaj mózgu
Strażak ochotnik
Według medialnych doniesień, 17-latek służył w Ochotniczej Straży Pożarnej w Lipnicy Wielkiej. Jego koledzy pożegnali go w mediach społecznościowych. Określili zmarłego jako "otwartego, radosnego, pomocnego i zaangażowanego strażaka".
W zeszłoroczne wakacje w Polsce utonęło 167 osób. Najczęściej toną mężczyźni, częściej w jeziorach i rzekach. W statystykach przeważają też starsze osoby, a mniej jest dzieci i młodzieży.
Źródło: myorava.sme.sk, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View