Dziennikarz rosyjskiej stacji telewizyjnej NTV Konstantin Goldenzweig został zwolniony z pracy po krytycznej wypowiedzi o prezydencie Rosji Władimirze Putinie dla niemieckiej TV ZDF podczas szczytu G7 w Elmau. NTV uzasadniła decyzję naruszeniem norm etycznych.
Komentując reakcje rosyjskie na spotkanie przywódców siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów Zachodu, które odbyło się w niedzielę i poniedziałek bez udziału Rosji, Goldenzweig powiedział: "Biorąc pod uwagę nie najłatwiejszy charakter naszego prezydenta, uważam, że [Putin - red.] jest obrażony z powodu swojej nieobecności [w Elmau - red.]. Państwowe media użyją wszelkich środków, by wykazać, że nie da się [działać - red.] bez Rosji".
O zwolnieniu dziennikarza poinformowała w środę wieczorem ZDF, a w czwartek berliński "Tagesspiegel".
Szefowa studia ZDF w Brukseli Anne Gellinek napisała na Twitterze, że Goldenzweig został "w trybie natychmiastowym" zwolniony z pracy. - Kontrola i cenzura dobrze funkcjonują w Rosji - dodała niemiecka dziennikarka.
"Kierownictwo jest na niego wściekłe"
Goldenzweig powiedział ZDF, że po poniedziałkowej wypowiedzi otrzymał telefony z informacją, że "kierownictwo jest na niego wściekłe i że został zwolniony". Jak wyjaśnił, jego zadaniem jako korespondenta w Berlinie było wykazywanie, że kanclerz Angela Merkel jest marionetką USA i że Unia Europejska się rozpada.
Według "Tagesspiegla" stacja NTV poinformowała w środę, że Goldenzweig "został zdjęty z programu". Powodem było naruszenie norm etycznych, które zabraniają wypowiadania się dla innych mediów bez zgody macierzystej redakcji.
Goldenzweig napisał wcześniej na Facebooku, że i tak zamierzał odejść z NTV na własne życzenie. Przeprosił za swój udział w "propagandowym obłędzie".
"Rosja to inny świat"
ZDF przypomina, że NTV była wcześniej niezależną stacją prywatną. W 2000 roku do pomieszczeń redakcji wkroczyły siły specjalne w związku z rzekomymi przestępstwami podatkowymi. Obecnie stacja należy do imperium Gazpromu.
Komentując incydent, dziennikarz ZDF przyznał, że również dziennikarze niemieckiej stacji nie mogą pracować dla innych redakcji. - Nie do pomyślenia jest jednak, by kogoś zwolniono za to, że udzielił wywiadu koledze z innej stacji. Rosja to inny świat - powiedział prowadzący audycję Claus Kleber.
Autor: kło\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook