Amerykańskiej firmie udało się wydobyć z wraku statku zatopionego podczas II Wojny Światowej srebro warte 35 milionów dolarów. 61 ton wyciągnięto z głębokości niemal pięciu kilometrów. To druga taka operacja, wcześniej z tego samego wraku wydobyto 48 ton srebra.
Operację przeprowadziła firma Odyssey Marine Exploration, która specjalizuje się w wydobywaniu zatopionych skarbów. Amerykanie zasłynęli między innymi wydobyciem złotych monet o wartości pół miliarda dolarów z wraku hiszpańskiego galeonu zatopionego u wybrzeżu Portugalii.
Skarb z dna oceanu
Zakończona teraz powodzeniem operacja polegała na wydobyciu wielkiego ładunku srebra, wiezionego na pokładzie statku Gairsoppa z Indii do Wielkiej Brytanii. 1574 sztabek srebra miało zasilić wojenny budżet królestwa. Statek został jednak zatopiony w lutym 1941 roku kilkaset kilometrów od Irlandii, ku której zmierzał po odłączeniu się od konwoju z powodu sztormu i małych zapasów węgla. Wrak spoczął na dnie Atlantyku na głębokości 4,7 kilometra, co czyniło próby wydobycia jego cennego ładunku niemożliwymi i nieopłacalnymi przez ponad pół wieku.
Firma Odyssey zgodnie z umową z brytyjskim rządem zachowa 80 procent wartości wydobytego z dna ładunku. Operację podzielono na dwa etapy. W 2012 roku na powierzchnię wyciągnięto 48 ton sztabek, a teraz pozostałe 61 ton. W ocenie Amerykanów we wraku prawie nic nie zostało. Na powierzchnię miało już trafić 99 procent srebra. Cenny ładunek, jeszcze przed opublikowaniem informacji o powodzeniu operacji, trafił w "bezpieczne miejsce" na terenie Wielkiej Brytanii.
Autor: mk//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Odyssey Marine Exploration