Sąd w Macedonii ujawnił oficjalnie w piątek listę dziesięciu pracowników wywiadu podejrzanych o prowadzenie w latach 2008-2015 nielegalnych podsłuchów 5,8 tys. numerów telefonicznych . Skandal podsłuchowy pogłębił narastający w kraju kryzys polityczny.
Lewicowa opozycja oskarżyła prawicowy rząd premiera Nikoły Gruewskiego na początku ub. roku o zakładanie nielegalnych podsłuchów telefonicznych na dużą skalę. Podsłuchiwano sędziów, dyplomatów, dziennikarzy i funkcjonariuszy policji. Polityka rządu - w tym ograniczanie wolności słowa, a także m.in. poważne kłopoty z nacjonalistycznie nastrojoną mniejszością albańską - pogłębiały ostry kryzys wewnętrzny w Macedonii.
Oskarżenia o korupcję i szykanowanie przedsiębiorców
Urząd powołanego pod naciskiem Unii Europejskiej i USA prokuratora specjalnego ogłosił, że objęta śledztwem dziesiątka pracowników wywiadu wewnętrznego - w tym jego szef - są podejrzani o nadużycie władzy. Szczegóły oskarżenia zostaną ogłoszone po zakończeniu śledztwa. Opozycja zrzuciła także rządowi Gruewskiego, który stał na czele rządu do stycznia tego roku, korupcję i szykanowanie przedsiębiorców niechętnych rządowi. Obserwatorzy w stolicy Macedonii, Skopje, określają obecny kryzys polityczny jako najcięższy od ogłoszenia w 1991 r niepodległości Macedonii, która wchodziła w skład federacyjnej Jugosławii. 11 grudnia odbędą się w Macedonii przedterminowe wybory parlamentarne.
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock