Siostra Jacksona: zabójstwo i spisek


La Toya Jackson, siostra "Króla popu", jest przekonana, że jej brat został zamordowany. - Wiem, kto to zrobił i nie spocznę, dopóki ich nie dopadnę - takie szokujące słowa padły w wywiadzie jakiego udzieliła brytyjskiej gazecie "News of the World".

Dzięki prawom do swoich utworów Michael był wart ponad miliard dolarów. Dlatego został zamordowany. Martwy jest wart jeszcze więcej niż żywy. La Toya Jackson


- Dzięki prawom do swoich utworów Michael był wart ponad miliard dolarów. Dlatego został zamordowany. Martwy jest wart jeszcze więcej niż żywy - przekonuje. Dodaje też, że w dzień śmierci jej brata z jego domu zniknęły kosztowności i gotówka o łącznej wartości kilku milionów dolarów.

Wymuszone koncerty?

Z kolei w wywiadzie dla innej brytyjskiej gazety "Mail on Sunday" La Toya powiedziała, że grupa "podejrzanych" osób zmusiła Michaela do podpisania kontraktu na 50 koncertów w Londynie. - Jako osoba uzależniona od leków mój brat był podatny na wymuszenia - powiedziała piosenkarka.

Michael Jackson zmarł 25 czerwca w Los Angeles. Miał 50 lat. Przyczyna jego śmierci jest wciąż badana. Najczęściej mówi się o przedawkowaniu leków, policja nie wyklucza jednak żadnej ewentualności, w tym zabójstwa.

Źródło: IAR,News of the World