Szef polskiego MSZ zaoferował prezydentowi USA, że przyjmie jego współpracowników na "reedukację". - Proszę się nie krępować - napisał na Twitterze Radosław Sikorski.
Wpis szefa polskiego MSZ w internecie jest związny z afarę wywołaną pomyłką Baracka Obamy, który we wtorek podczas pośmiertnego uhonorowania Jana Karskiego najwyższym amerykańskim odznaczeniem cywilnym - Prezydenckim Medalem Wolności- użył sformułowania "polskie obozy śmierci".
Pomocny Sikorski
W reakcji na oburzenie strony polskiej, po trzech dniach Obama wysłał list z przeprosinami do Bronisława Komorowskiego. Prezydent USA napisał m.in., że ubolewa z powodu tego błędu i zgadza się, że "ten moment stanowi okazję do zapewnienia, by to i przyszłe pokolenia znały prawdę".
W reakcji na list prezydenta USA, szef polskiego MSZ napisał na Twitterze, iż "dziękuje" Obamie. - Prawda, honor i dziedzictwo Karskiego zostały zaspokojone - oznajmił Sikorski. Po czym dodał: "proszę się nie krępować i przysłać sowich pracowników na reedukację".
"Pomógł nam"
Szef MSZ odniósł się tym samym do tego, że Obama sam nie przygotowuje treści swoich wystąpień. Piszą je jego współpracownicy w Białym Domu. Prezydent najczęściej jedynie odczytuje tekst z promptera. U podstawy gafy Obamy leży więc błąd i luki w wiedzy jego współpracowników, które teraz Sikorski chciałby naprawić.
- Dzięki listowi, prezydent Obama nam pomógł i myślę, że Jan Karski byłby zadowolony, że uzyskaliśmy taki oręż do walki ze stereotypami - dodał jednak komentując całą sytuację na konferencji prasowej minister Sikorski.
Autor: mk/fac / Źródło: tvn24.pl, PAP