2,5 roku, 4 lata, 5 lat. Seria gwałtów na małych dziewczynkach


Indiami wstrząsnęła seria brutalnych gwałtów, których ofiarami padły kilkuletnie dziewczynki. W stolicy kraju, Delhi, odbyły się protesty, w których zarzucano władzom nieudolność w powstrzymywaniu gwałcicieli. Problem przemocy seksualnej wobec kobiet i dzieci w Indiach od trzech lat budzi ogólnoświatowe oburzenie.

W niedzielę aresztowane zostały dwie osoby, 16-latek i 17-latek. Zarzucono im uprowadzenie i zgwałcenie 2,5-letniej dziewczynki, która zaginęła wcześniej w zachodniej części Delhi.

Trzy szokujące gwałty

- Dziewczynka została zabrana sprzed swojego domu, a następnie zabrana do pobliskiego parku gdzie ją zgwałcono - poinformował zastępca komisarza stołecznej policji Pushpendar Kumar. Rodzina i sąsiedzi dziewczynki szybko rozpoczęli poszukiwania zaginionego dziecka i znaleźli je, krwawiące, w parku.

W ubiegły piątek, we wschodniej części Delhi, miał miejsce również inny przypadek gwałtu na dziecku. Jak poinformowała policja, skrzywdzona w ten sposób została 5-latka, a w sprawie zatrzymanych zostało już trzech mężczyzn. Jeden z nich miał dopuścić się gwałtu, zaś dwóch pozostałych miało być przy tym obecnych.

Obie zgwałcone dziewczynki znajdują się obecnie w szpitalu, a ich stan ma być stabilny. Wcześniej Sky News informowało, że 5-latka znajduje się w stanie krytycznym.

"Codzienna rzeczywistość w stolicy"

Jak przypomina CNN, to nie pierwsze gwałty na dzieciach, które miały miejsce w ostatnich dniach w stolicy Indii. Przed tygodniem zgwałcona i pocięta ostrym przedmiotem została również 4-latka, którą, nieprzytomną, znaleziono później porzuconą przy torach kolejowych.

W reakcji na kolejne bulwersujące mieszkańców przypadki gwałtów przed stołeczną siedzibą policji zorganizowany został studencki protest, w którym krytykowano służby mundurowe za ich "nieefektywność".

"Porwania i przestępstwa seksualne to codzienna rzeczywistość w stolicy, która prześladuje każdego rodzica", napisano z kolei w jednej z głównych ogólnokrajowych gazet, "The Hindu".

Winny: kierowca firmy Uber

Tymczasem w innej głośnej sprawie indyjski sąd uznał za winnego kierowcę firmy Uber, oskarżonego w sprawie o gwałt, który w grudniu ubiegłego roku wywołał falę protestów w kraju. Prokuratura domaga się kary dożywocia, wyrok zapadnie w piątek.

- 33-letni Shiv Kumar Yadav został również uznany za winnego zastraszania, porwania i gróźb karalnych - powiedział dziennikarzom prokurator Atul Srivastava. - Maksymalna kara za te przestępstwa to dożywocie i będziemy się takiej kary domagać - podkreślił.

26-letnia kobieta, pracująca w prywatnej firmie w grudniu ub. roku zamówiła samochód za pośrednictwem Ubera, by wrócić wieczorem do domu z restauracji. Zdrzemnęła się podczas jazdy, a kiedy się ocknęła, samochód był w odludnym miejscu. Mężczyzna zgwałcił ją i ostrzegł, by nie składała skargi na policji. Kobieta zdołała zapisać numery rejestracyjne auta i zgłosiła się na posterunek.

Indie największym rynkiem Ubera

Zgwałcona kobieta złożyła także pozew w sądzie USA, domagając się wysokiego odszkodowania od firmy Uber, która oferuje aplikację na smartfony pozwalającą na bezpośrednie kontaktowanie się klientów z prywatnymi osobami oferującymi transport samochodowy. Użytkownik podaje swoją lokalizację i cel, a aplikacja pokazuje mu najbliższych zalogowanych w systemie przewoźników.

Gwałt ten wywołał powszechne protesty w Indiach przeciwko przemocy seksualnej wobec kobiet. Doprowadziły one do wydania w stolicy Indii Delhi zakazu działalności firmy Uber, dla której Indie są największym rynkiem, wyprzedającym rynek amerykański, gdzie firma została założona. Uber planuje poszerzyć zakres swojego działania w Indiach poza 18 miast, w których obecnie funkcjonuje.

Szokujące statystyki

Według oficjalnych danych w 2014 roku w Indiach odnotowano 13,766 przypadków gwałtów na osobach poniżej 18 roku życia. Spośród nich do ponad tysiąca gwałtów doszło w stolicy kraju, Delhi. W sumie liczba odnotowanych gwałtów w Indiach wzrosła w ubiegłym roku o 9 proc.

Autor: mm\mtom / Źródło: Reuters, CNN, BBC, Sky News, PAP

Tagi:
Raporty: