Serbia planuje wybory w Kosowie

 
Serbowie nie pogodzili się z utratą KosowaTVN24

Serbia chce przeprowadzić 11 maja swoje wybory parlamentarne i lokalne także na obszarach Kosowa zamieszkanych przez Serbów, choć oznacza to ignorowanie zastrzeżeń ONZ - wynika z opublikowanego w poniedziałek dekretu. Wśród 16 wymienionych w nim miast znajduje się stolica Kosowa - Prisztina.

Premier Serbii Vojislav Kosztunica powiedział w telewizji B92, że dzięki wyborom "jasno powiemy, że że Kosowo jest częścią Serbii".

Według misji ONZ (UNMIK), która administruje Kosowem od 1999 roku, Belgrad nie może przeprowadzić głosowania, gdyż byłoby to naruszeniem oenzetowskiego mandatu dla dawnej serbskiej prowincji, która w lutym ogłosiła niepodległość.

Serbia nie chce pogodzić się z niepodległością Kosowa, choćby z tego względu, że tereny nowego państwa są kolebką serbskiej państwowości. Zdaniem Belgradu niepodległość ogłoszona przez Prisztinę jest nielegalna.

ONZ do Serbów: nie macie mandatu

Szef UNMIK Joachim Ruecker powiedział, że tylko ONZ ma mandat na organizowanie wyborów w Kosowie. Zaprosił jednak Serbię, by pomogła ONZ w organizacji wyborów w regionach Kosowa zamieszkanych przez Serbów w tym roku, lecz w późniejszym terminie.

Takie wybory mają być rozpisane w pięciu częściach Kosowa, w których Serbowie stanowią większość. Około 90 proc. ludności Kosowa stanowią Albańczycy.

Jednak według serbskiego dekretu, opublikowanego w poniedziałek w dzienniku urzędowym, Belgrad chce zorganizować wybory lokalne w 16 miejscowościach w Kosowie, w tym w stolicy - Prisztinie.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24